Będzie wielka zgoda w futbolu? Musiało minąć aż 18 lat
W wyniku jednego zdarzenia 18 lat temu zaczęło dzielić ich wszystko. Dziś jest coraz bliżej pojednania Marco Materazziego i Zinedine'a Zidane'a.
W dogrywce finału mundialu 2006 doszło do jednego z najbardziej charakterystycznych zdarzeń w historii futbolu. Tę sytuację kojarzą nawet ci, którzy nie oglądali meczu Włochów z Francuzami na żywo!
W 110. minucie spotkania Marco Materazzi sprowokował Zinedine'a Zidane'a. Według niektórych wystosował on wulgarną wiązankę pod adresem matki Francuza, według niektórych chodziło o jego siostrę.
Ten zareagował żywiołowo i powalił Włocha na murawę uderzeniem głową. Otrzymał za to czerwoną kartkę i w ten sposób zakończył bogatą karierę. Francuzi przegrali zaś z Włochami po rzutach karnych.
Od tej pory relacje pomiędzy graczami pozostały chłodne. Żaden nie kwapił się do przeproszenia drugiego. Po latach Materazzi przyznał jednak, że nie czeka już na ruch rywala. Chciałby się z nim spotkać.
- Nie rozmawiałem z nim od tamtego dnia. Nie oczekuję już przeprosin, ale teraz, kiedy minęło tyle lat, chętnie bym z nim porozmawiał. Nie byłoby problemu - powiedział w rozmowie z Lucky Block.
Zidane nie zareagował na propozycję dawnego przeciwnika. Obaj zdystansowali się zresztą od futbolu. Włoch ostatni raz pełnił funkcję trenera w 2016 roku, natomiast Zidane jest bezrobotny od 2021 roku.