"Wystąpiliśmy o to". Widzew nie składa broni ws. powtórzenia meczu. Klub żąda ujawnienia rozmów sędziów
Michał Rydz, prezes Widzewa Łódź, zabrał głos nt. złożonego przez jego klub protestu po spotkaniu z Wisłą Kraków. - Będę reprezentował interes klubu i walczył o [powtórzenie meczu], nawet jeśli prawdopodobieństwo jest małe - stwierdził na kanale Meczyki.pl.
W środę Wisła Kraków w dramatycznych okolicznościach pokonała Widzew Łódź 2:1 w ćwierćfinale Fortuna Pucharu Polski. "Biała Gwiazda" wygrała po dogrywce, wcześniej zdobywając wyrównującego gola w doliczonym czasie gry.
To właśnie ta sytuacja budzi ogromne kontrowersje. Zdaniem wielu obserwatorów bramka Angela Rodado nie powinna zostać uznana z uwagi na zachowanie Igora Łasickiego z Wisły Kraków, który - znajdując się na spalonym - odepchnął Mateusza Żyrę z Widzewa Łódź. Klub z Ekstraklasy złożył w tej sprawie wniosek o powtórzenie meczu, o czym pisaliśmy TUTAJ.
W Piłkarskim Salonie głos na ten temat zabrał Michał Rydz. Prezes Widzewa przekazał kolejne szczegóły w tej sprawie.
- Jestem prezesem wyjątkowego klubu. Jeżeli oczekuję od piłkarzy stuprocentowego zaangażowania na boisku, to oni - i kibice - mają prawo oczekiwać ode mnie, że nie będziemy składać broni w takich sytuacjach - stwierdził.
- Będę reprezentował interes klubu i walczył o [powtórzenie meczu], nawet jeśli prawdopodobieństwo jest małe. Chcę, żeby klub nie czuł się pokrzywdzony - kontynuował.
- Dysponujemy materiałami z naszych wewnętrznych mediów, które pokazują część rozmowy pomiędzy sędzią głównym a VAR. Wystąpiliśmy też do komisji o udostępnienie nagrania z rozmowy pomiędzy arbitrami. To może być ciekawy wątek w tej sprawie. Chcemy zrozumieć, jak to przebiegało. Myślę, że to może rzucić nowe spojrzenie na całą sytuację - podsumował.
Całą rozmowę możecie obejrzeć tutaj: