"Będę bronił Messiego aż do śmierci. Zamieniłbym mojego Złotego Buta na mistrzostwo świata dla Leo"

Christo Stoiczkow stanął w obronie Leo Messiego. Gwiazdor FC Barcelony ostatnio zmaga się z kolejnymi falami krytyki. - Uważam to za absurd - wyznał Bułgar.
Początek obecnej kampanii nie był udany dla Leo Messiego. Jego drużyna notowała kolejne wpadki, a on sam przez długi czas nie mógł zdobyć bramki z gry. Przełamał się dopiero w niedawnym meczu z Realem Betis.
Wcześniej Argentyńczyka krytykowano nie tylko za brak goli. Oberwało mu się również za "pressing" w meczu z Dynamem Kijów w Lidze Mistrzów. Dużo mówiło się też o relacjach Messiego z Griezmannem. Kolejne osoby stawiały gwiazdora "Blaugrany" w niekorzystnym świetle.
W obronę 33-latka wziął Christo Stoiczkow. Były piłkarz Barcelony nie zgadza się z atakami na sześciokrotnego zdobywcę Złotej Piłki.
- Czytam te komentarze, w których pisze się, że Messi się rządzi. Uważam to za absurd. Czy ktoś z nas był w szatni, żeby wiedzieć, jaki jest w niej Leo? Moim zdaniem jest bardzo pokorny i nie wiem, jacy ludzie wymyślają coś takiego. Nie wierzę w to, że domaga się pewnych rzeczy, że zatrudnia i zwalnia trenerów oraz zawodników - oznajmił.
- Będę bronił Messiego do śmierci i mam nadzieję, że ci chłopcy będą się rozwijać, tak jak on to zrobił przy Ronaldinho. Pedri, Ansu, Dembele i Griezmann, mogą rozwijać się z Messim. Dwaj Francuzi to mistrzowie świata i trzeba im zaufać. Nie można popadać w niepokój - zaznaczył.
Stoiczkow wierzy, że Messi swoją karierę zakończy na Camp Nou. Bułgar jednocześnie ubolewa, iż kibice nie mogą na stadionie okazać wsparcia swojemu idolowi.
- Myślę, że zakończy tu karierę, jednak zawsze jest jakieś „ale”. Jako kibic i były piłkarz chciałbym, żeby tak było, ale nie siedzę w jego głowie. Cieszę się, że został. Trzeba o niego zadbać i go rozpieszczać. Szkoda, że nie ma teraz publiczności, aby okazać mu miłość - podkreślił.
- Czasem umieszczam na Instagramie zdjęcie z nim i widzę pozytywne komentarze pod jego adresem. Bardzo go kocham. Zawsze podnosił słuchawkę, gdy do niego dzwoniłem - zaznaczył.
54-latek docenia osiągnięcia Messiego. Jednocześnie żałuje, że Argentyńczyk nie ma na koncie triumfu na jednym mundiali.
- Zamieniłbym mojego Złotego Buta na mistrzostwo świata dla Leo - zakończył.