"Będą dowołania". Przełomowe ogłoszenie Probierza przed kolejnym meczem
Polska reprezentacja zmaga się z wieloma problemami. Michał Probierz wskazał przyczyny porażki z Portugalią oraz zapowiedział dodatkowe powołania.
Polska do przerwy remisowała 0:0 z Portugalią. W pierwszych trzech kwadransach to biało-czerwoni wypracowali sobie więcej ciekawych sytuacji.
Druga odsłona była już koncertem podopiecznych Roberto Martineza. Portugalczycy zmiażdżyli naszą kadrę, wygrywając 5:1. Probierz podkreślił, że kłopoty jego drużyny wynikały z kontuzji i konieczności zmiany ustawienia.
- Nie ma co ukrywać, że już przed meczem musieliśmy zrobić jedną zmianę. Sebastian Szymański zgłosił uraz i nie grał. Dlatego zrobiliśmy zmianę. Ta zmiana się nie wliczała. Później pierwszą połowę kontrolowaliśmy, Portugalia miała jedną okazję, my mieliśmy swoje sytuacje i szkoda, że nie zdobyliśmy bramki, ale w piłce czegoś takiego nie ma. Ten splot okoliczności, który był później, że Bartek Bereszyński, który wyeliminował Leao i grał bardzo dobre spotkanie, zszedł z powodu kontuzji. Janek Bednarek też zszedł w przerwie z powodu urazu i tutaj mieliśmy duże problemy - zaczął Probierz na konferencji prasowej.
- Wiedzieliśmy, że Portugalia ruszy na nas w drugiej połowie i to miało miejsce. Zabezpieczyliśmy to, bo tu nie było jakiegoś zagrożenia, ale straciliśmy bramkę z kontrataku i to najbardziej boli, że po naszym rzucie rożnym ta kontra była perfekcyjna. Później próbowaliśmy jeszcze zmiany wyniku, mieliśmy sytuację na 1:2, zmieniliśmy ustawienie i w tym momencie akurat mieliśmy duże problemy - kontynuował.
Selekcjoner nawiązał też do problemów zdrowotnych reprezentantów Polski. Spotkania z urazami skończyli Jan Bednarek, Bartosz Bereszyński i Taras Romanczuk.
Już wcześniej zgrupowanie opuścili Michael Ameyaw i Przemysław Frankowski. Probierz zapowiedział, że zamierza dowołać co najmniej jednego zawodnika.
- Nie wiemy, co z Tarasem, musimy poczekać na diagnozy i zobaczymy, jak przygotujemy się do meczu ze Szkocją. Na pewno jakieś dowołania zaraz będą, musimy to ustalić, żeby ta kadra była stabilna. Trzeba podnieść się po takim meczu, to jest też sztuka, trzeba zaakceptować, że nie byliśmy w stanie w tej drugiej połowie, przy tych zmianach, gdzie mieliśmy tyle problemów, nie mogliśmy przeciwstawić się rywalowi - przyznał Probierz.
- Dla mnie kluczowe jest to, czy uda się postawić Szymańskiego i Romanczuka na nogi. Raczej Bednarek i Bereszyński wypadają na pewno. Musimy się zastanowić nad tym, kogo wziąć, kto jest gotowy, może w młodzieżówce. Przeanalizujemy to - dodał.
Spotkanie ze Szkocją odbędzie się w najbliższy poniedziałek o godzinie 20:45. Jeśli biało-czerwoni ugrają chociaż jeden punkt, zameldują się w barażach o utrzymanie w najwyższej dywizji Ligi Narodów. Porażka spowoduje bezpośredni spadek.