Bayern nie szuka następcy Lewandowskiego, ale... wsparcia dla Polaka. Nazwisko jest już wytypowane
Dziennik "Bild" ujawnił transferowe plany Bayernu Monachium. Według niego mistrzowie Niemiec na razie nie szukają następcy Roberta Lewandowskiego, lecz... jego partnera w ofensywie.
Polski napastnik nie zamierza przedłużać wygasającego w przyszłym roku kontraktu z Bayernem. Zamierza jak najszybciej zmienić klub. Wszystko o jego nastawieniu powiedział Pini Zahavi. Agent Lewandowskiego przyznał, że Bayern dla piłkarza "jest już historią".
Stanowisko klubu na razie jest twarde. Szefowie Bayernu zapewniają, że nie zgodzą się na odejście Lewandowskiego w tym oknie transferowym.
Jednocześnie mistrzowie Niemiec rozglądają się za wzmocnieniami ofensywy. Wiadomo, że prowadza negocjacje w sprawie Sasy Kalajdzicia z VfB Stuttgart. Na ich liście życzeń znajduje się też Sadio Mane z Liverpoolu.
Do tej pory Senegalczyk był traktowany jako możliwy następca Lewandowskiego. "Bild" twierdzi, że jest inaczej. Jego zdaniem Bayern chciałby kupić 30-latka, by ten w przyszłym sezonie partnerował Polakowi w ofensywie.
Bayern chce zaoferować za Mane 30 mln euro. Na jego korzyść przemawia sytuacja kontraktowa piłkarza. Umowa Senegalczyka z Liverpoolem obowiązuje tylko do końca czerwca 2023 roku.
Kto miałby zrobić miejsce dla Mane w kadrze Bayernu? Serge Gnabry. Kontrakt Niemca również obowiązuje do połowy 2023 roku. Na razie rozmowy w sprawie jego przedłużenia zakończyły się fiaskiem.