Bayern Monachium prosił Jerzego Brzęczka o oszczędzanie Roberta Lewandowskiego. "Być może zagra ze Słowenią"

Robert Lewandowski nie znalazł się w wyjściowym składzie reprezentacji Polski na mecz z Izraelem. Decyzja Jerzego Brzęczka wywołała komentarze części ekspertów.
Brak "Lewego" w pierwszej jedenastce wzbudził zdziwienie niektórych dziennikarzy i kibiców. Skoro kapitan reprezentacji przełożył termin zabiegu chirurgicznego i przyjechał na zgrupowanie, to pozostawienie go na ławce wydawało się nieporozumieniem.
Jak się okazuje, decyzja Brzęczka jest podyktowana prośbą władz Bayernu Monachium, które zaapelowały do polskiego selekcjonera, by Lewandowski zagrał tylko w jednym z dwóch meczów eliminacyjnych.
- Widocznie Brzęczek przychylił się do tej prośby włodarzy Bayernu i wybrał, być może także z Robertem, że Lewandowski zagra ze Słowenią w Warszawie. To będzie pożegnanie Łukasza Piszczka i może Robert stwierdził, że lepiej będzie, jeśli zagra na Narodowym - powiedział Artur Wichniarek tuż przed pierwszym gwizdkiem na antenie Polsatu Sport.
Roberta Lewandowskiego w pierwszym składzie zastąpił Krzysztof Piątek.
- Jeszcze niedawno niektórzy mówili, że Piątek powinien grać za "Lewego", a teraz łapią się za głowę, czemu gra ten nieskuteczny Piątek... Myślę, że to dla Piątka szansa na przełamanie, żeby pokazać, że jest częścią tego zespołu - ocenił Wichniarek.