Bayern Monachium krytykowany za postępowanie ws. Thomasa Muellera. "Kluby piłkarskie ignorują zasady"
Thomas Mueller wrócił do Monachium specjalnym transportem medycznym. Piłkarz i Bayern narazili się na krytykę ze strony wpływowego niemieckiego wirusologa.
U Muellera zdiagnozowano zakażenie koronawirusem tuż przed finałem Klubowych Mistrzostw Świata. Niemiec rzecz jasna w nim nie zagrał, a do kraju wrócił w specjalnych warunkach. Bayern zorganizował mu transport odrzutowcem medycznym. Piłkarz na lotnisku w Monachium wysiadł z niego w kombinezonie ochronnym. Jego bagaż przyleciał zabezpieczony w worek foliowy.
Mueller został natychmiast przewieziony do domu, w którym będzie izolowany. Kwarantanna ma trwać dziesięć dni.
Choć podróż piłkarza Bayernu wydawała się dobrze zorganizowana, to w Niemczech pojawiły się głosy krytyki. Bardzo stanowczo ocenił ją Karl Lauterbach, cieszący się sporą wiarygodnością wirusolog i polityk partii SPD.
57-latek jest zwolennikiem zdecydowanych obostrzeń. Jego zdaniem taka sytuacja, jak z Muellerem, źle wpływa na całe społeczeństwo.
- Profesjonalni piłkarze powinni być wzorem do naśladowania, a jednak zachowują się zupełnie inaczej. Chociaż bezpieczeństwo rozgrywek Bundesligi spełniło najwyższe normy, to należy przyznać, że dodatkowe mecze z wyjazdami do krajów, w których pandemia nie jest tak naprawdę kontrolowana, nie są odpowiedzialne. Słusznie odradzamy wszelkie niepotrzebne podróże za granicę, a drużyny piłkarskie po prostu ignorują te zasady - stwierdził Lauterbach.
Mueller nie zagra rzecz jasna w najbliższym meczu Bayernu. Mistrzowie Niemiec w poniedziałek zmierzą się z Arminią Bielefeld.