Bayern FC. Robert Lewandowski odpowiada na publikację Der Spiegel. "To teza całkowicie fałszywa"
Niemieckie media znów napisały o rzekomych nadużyciach podatkowych Roberta Lewandowskiego. Polski piłkarz zdecydował się odpowiedzieć na artykuł opublikowany przez "Der Spiegel".
O nieprawidłowościach w rozliczeniach Lewandowskiego z niemieckim fiskusem głośno zrobiło się we wrześniu zeszłego roku. Jak sugerował wówczas "Der Spiegel", część umów dotyczących praw reklamowych miała być antydatowana.
Według wyliczeń niemiecki urząd skarbowy miał na tym stracić nawet kilka milionów euro. Co więcej - pojawiły się też nagrania dowodzące, że Lewandowski był szantażowany przez swojego byłego agenta, Cezarego Kucharskiego.
Wczoraj "Der Spiegel" znów wrócił do sprawy napastnika Bayernu. Tym razem przede wszystkim zwrócono uwagę na działanie, które pozwoliło na uniknięcie płacenia podatków od praw do wizerunku piłkarza.
Na tę publikację już zareagował Robert Lewandowski. Jego przedstawiciele wydali oficjalne oświadczenie. Oto jego pełna treść.
Oświadczenie przedstawicieli Roberta Lewandowskiego ws. publikacji "Der Spiegel"
W związku z kolejnymi publikacjami tygodnika "Der Spiegel" przypominamy, że Robert Lewandowski nie wypowiada się publicznie na temat toczącej się sprawy sądowej i sporu z Cezarym Kucharskim. Wszystkie konieczne w tym obszarze działania są realizowane przez jego pełnomocników, którzy w pełni transparentnie współpracują ze stosownymi organami, aby dochodzić prawdy i chronić dobre imię Roberta Lewandowskiego i jego rodziny.
Jednocześnie, w kontekście publikacji tygodnika "Der Spiegel", jesteśmy zmuszeni odnieść się do kilku kluczowych zagadnień.
Der Spiegel pisząc o sprawie szantażu stwierdza, że obecnie nie wiadomo, kto w trwającym śledztwie, jest sprawcą, a kto ofiarą.
Jest to teza całkowicie fałszywa. Faktem jest, że toczy się tylko jedno postępowanie karne, w którym Robert Lewandowski ma status pokrzywdzonego, a Cezary Kucharski jest podejrzany o szantaż wobec Roberta Lewandowskiego. Jakiekolwiek inne przedstawianie tej sytuacji jest niedozwoloną manipulacją.
"Der Spiegel" powtarza tezy obrońców Cezarego Kucharskiego, że nagrania będące w posiadaniu prokuratury mają luki i pominięcia, podważa rzetelność materiału dowodowego i tym samym jego przekaz.
Tygodnik nie wspomina jednak, że 3 marca br., po analizie biegłych, prokuratura jednoznacznie i ostatecznie potwierdziła autentyczność nagrań oraz fakt, że treści rozmów nie zostały poddane żadnym modyfikacjom. W chwili obecnej nie ma więc już żadnych wątpliwości co do treści rozmów Cezarego Kucharskiego oraz Roberta Lewandowskiego.
"Der Spiegel" zadaje też kluczowe pytanie, dlaczego Robert Lewandowski złożył zawiadomienie o szantażu 10 miesięcy po odbyciu rozmowy z Cezarym Kucharskim i wprost sugeruje, że ma to związek ze sporem biznesowym. Odpowiedź na to pytanie jest jasna, ale dla tygodnika niewygodna, dlatego o niej nie informuje. W trakcie spotkań z Robertem Lewandowskim Cezary Kucharski przedstawił swoje oczekiwania finansowe, które w opinii prokuratury noszą znamiona przestępstwa, powołując się przy tym na rozmowę z dziennikarzem "Der Spiegel", Rafaelem Buschmannem.
Cezary Kucharski poinformował Roberta Lewandowskiego, że "Rafael był u mnie dwa razy i wszystko czytał". Na tej podstawie zaproponował, że cena za jego "milczenie" wynosi 20 mln euro, którą to kwotę zgodnie ze słowami Cezarego Kucharskiego "rzucił w jednej z rozmów Rafael Buschmann". Nagrania potwierdzające te stwierdzenia są publicznie dostępne.
Tygodnik "Der Spiegel" we wrześniu 2020 roku publikował pierwszy tekst insynuujący, że osoby kierujące spółką i zarządzające wizerunkiem Roberta Lewandowskiego mogły podejmować działania mające na celu unikanie opodatkowania przychodów pochodzących z działalności marketingowej Roberta Lewandowskiego. Głównym autorem tej publikacji był Rafael Buschmann. Nie ulega zatem wątpliwości, że publikacja tekstu mogła być odebrana jako realizacja groźby sformułowanej w rozmowie, której celem było uderzenie w wizerunek Roberta Lewandowskiego.
Odpowiedź na pytanie, dlaczego zawiadomienie do prokuratury zostało złożone w tym terminie, wiążę się zatem bezpośrednio z terminem, treścią i wydźwiękiem publikacji w tygodniku Der Spiegel.
Warto jednak zadać inne pytania: dlaczego dziennikarz "Der Spiegel" czekał z opublikowaniem materiału co najmniej 9 miesięcy po rzekomych spotkaniach z Cezarym Kucharskim, na których, zgodnie z relacją Kucharskiego, zapoznał się z przedstawionymi przez niego dokumentami?
Jaki był cel przekazywania dziennikarzowi przez Cezarego Kucharskiego informacji o rzekomych nieprawidłowościach podatkowych w spółce, w której zresztą przez lata sam pełnił rolę prezesa zarządu? Nie miało to żadnego związku ze sporem biznesowym między Robertem Lewandowskim i Cezarym Kucharskim.
Warto też spytać, jakie są źródła publikowanych informacji i ich rzeczywiste intencje. W jednej z ostatnich publikacji dotyczącej rozbieżności dotyczących wysokości kontraktu Roberta Lewandowskiego z klubem FC Bayern, "Der Spiegel" pisze, że dziennikarze sprawdzili kwoty w podpisanej przez Roberta Lewandowskiego umowie. Kontrakt jest dokumentem całkowicie poufnym i nigdy nie powinien trafić do osób trzecich, w tym dziennikarzy. Ujawnianie tego typu umów jest złamaniem fundamentalnych standardów obowiązujących nie tylko w relacjach agent-piłkarz, ale także wszystkich relacji o charakterze biznesowym. W świetle tych faktów istnieją poważne powody, aby mieć uzasadnione wątpliwości co do bezstronności i intencji Pana Rafaela Buschmanna.
Poinformowaliśmy o tym redaktora naczelnego tygodnika "Der Spiegel", do którego przesłaliśmy pismo tłumaczące, że do zakończenia toczącego się postępowania sądowego nie będziemy komentować spraw związanych z relacjami biznesowymi pomiędzy Robertem Lewandowskim i Cezarym Kucharskim. Przypomnieliśmy także, że polska prokuratura analizuje obecnie, czy Rafael Buschmann odegrał jakąś rolę w sprawie o szantaż, w której podejrzany jest Cezary Kucharski.
Podtrzymujemy to stanowisko. Jednocześnie jeszcze raz podkreślamy, że w toczących się postępowaniach prokuratorskich jedyną osobą podejrzaną jest Cezary Kucharski.