Bartłomiej Drągowski nie zatrzymał swojego byłego klubu. Świetny mecz Kiwiora nie wystarczył Spezii
W jednym z niedzielnych meczów 12. kolejki Serie A Spezia przegrała 1:2 z Fiorentiną. Czystego konta nie zachował Bartłomiej Drągowski, rywalizujący przeciwko swojemu byłemu klubowi. Bardzo dobre zawody rozegrał Jakub Kiwior.
Od pierwszej minuty w tym meczu zagrało trzech reprezentantów Polski - oprócz wspomnianych Drągowskiego i Kiwiora w jedenastce pojawił się także Arkadiusz Reca. Z ławki we Fiorentinie znów nie podniósł się niestety Szymon Żurkowski.
W pierwszych minutach to Spezia dominowała i miała kilka klarownych sytuacji bramkowych. Gospodarzom brakowało jednak skuteczności, czego nie można było powiedzieć o zawodnikach z Florencji.
W 14. minucie goście wyszli bowiem na prowadzenie. Biraghi dośrodkował prosto na głowę niepilnowanego Milenkovicia, a ten swoim strzałem nie dał szans Drągowskiemu. Spezia wciąż atakowała, co przyniosło efekt w postaci wyrównania po golu Nzoli.
Tuż przed przerwą gospodarzy od straty kolejnego gola uchronił Jakub Kiwior. Polak, który w ostatnim czasie zbiera znakomite recenzje, świetnie zablokował strzał Ikone. Po pierwszej połowie było więc 1:1.
W drugiej części spotkania przez długi czas wszystko wskazywało na to, że obie drużyny podzielą się punktami. W końcówce Spezia musiała jednak radzić sobie w osłabieniu, po za ostry faul na Cabralu z boiska wyleciał Nikolaou.
Grająca w przewadze Fiorentina rzuciła się do ataku. Drągowski robił co mógł, w 90. minucie odbił przed siebie piłkę po strzale Saponary, ale przy dobitce Cabrala był już bezradny. W efekcie to "Viola" wygrała 2:1.
Podopieczni Vincenzo Italiano dzięki zwycięstwu awansowali na 12. miejsce w tabeli. Spezia jest 16. i pozostaje bez ligowej wygranej od ponad miesiąca i wrześniowego spotkania z Sampdorią.