Barcelona wybrała następcę Lewandowskiego. Jest haczyk. "Wszystko zależy od Polaka"
FC Barcelona myśli już o przyszłości. Toni Juanmarti z dziennika Sport podał, że Viktor Gyokeres mógłby zostać następcą Polaka. Klub ma jednak jeden problem dotyczący potencjalnego sprowadzenia tego zawodnika.
Gyokeres znajduje się aktualnie w wybitnej formie. W tym sezonie wystąpił w 18 spotkaniach Sportingu, notując aż 23 bramki i cztery asysty.
W umowie Szweda z lizbończykami zapisana jest klauzula odstępnego w wysokości 100 mln euro. W mediach już wcześniej podawano jednak, że Portugalczycy są gotowi sprzedać gwiazdę za 60-70 mln euro.
Zainteresowanie snajperem wykazuje wiele topowych ekip. W tym gronie znajdują się m.in. Bayern Monachium, Manchester United, Manchester City, Arsenal czy właśnie Barcelona.
Według dziennika Sport Deco jest gorącym zwolennikiem pozyskania Gyokeresa do stolicy Katalonii. Dyrektor sportowy miał już nawiązać kontakt z otoczeniem piłkarza i Sportingiem.
Kwestia transferu zależy jednak od przyszłości Roberta Lewandowskiego. Jeśli Polak utrzyma wysoką dyspozycję, "Barca" sprowadzi nową "dziewiątkę" dopiero w 2026 roku. Trudno wyobrazić sobie, aby Gyokeres czekał tak długo na zmianę klubu. Prawdopodobnie już po tym sezonie Szwed opuści Sporting.
- Gyokeres jest wybrańcem Deco. Barcelona wie jednak, że teraz albo nigdy. Występy Lewandowskiego mogą przesunąć termin pozyskania nowego napastnika na 2026 rok. Wszystko zależy od dalszej dyspozycji Polaka w tym sezonie - opisał Toni Juanmarti.
W tym sezonie Lewandowski wystąpił w 17 spotkaniach Barcelony. Strzelił w nich 19 goli i dorzucił do tego dwie asysty.