Barcelona poznała rywala w ćwierćfinale LM! Emocje do ostatniej sekundy [WIDEO]

Barcelona poznała rywala w ćwierćfinale LM! Emocje do ostatniej sekundy [WIDEO]
IMAGO / pressfocus
Borussia Dortmund dołączyła do grona ćwierćfinalistów Ligi Mistrzów. Niemcy wywalczyli awans dzięki pokonaniu na wyjeździe Lille 2:1.
Po pierwszym meczu sprawa awansu była otwarta. W Dortmundzie było 1:1. Rozwój wypadków z uwagą śledzono w Barcelona - mecz miał wyłonić jej rywala w ćwierćfinale.
Dalsza część tekstu pod wideo
Lille objęło prowadzenie w 5. minucie. Gospodarze wyprowadzili szybki atak i dostarczyli piłkę w pole karne do Davida. Ten strzelił kiepsko, ale fatalnie interweniował Kobel. Bramkarz Borussii przepuścił piłkę między nogami...
Borussia miała znakomitą okazję do wyrównania w 17. minucie. Na bramkę Lille uderzał Gross, ale piłkę na linii zatrzymał Alexsandro. Chwilę później w polu karnym gospodarzy się zakotłowało. Najpierw Chevalier doskonale obronił uderzenie Brandta. Dobijał Guirassy, ale trzy (!) jego próby tuż sprzed bramki wybili gracze gospodarzy.
Lille odpowiedziało w 34. minucie. Po wrzutce Haraldssona do piłki doszedł Andre. Choć nikt go nie atakował, to główkował obok bramki.
Borussia rzuciła się do ataku od początku drugiej połowy. Jej natarcia przyniosły efekt bardzo szybko. W 52. minucie Meunier sfaulował w polu karnym Guirassy'ego, a jedenastkę na gola zamienił Can.
Napór gości nie słabł. Wkrótce o centymetry od gola był Adeyemi, ale obił poprzeczkę. Bardziej precyzyjny w 65. minucie był Beier. Przewagę Borussii udokumentował pięknym strzałem w okienko.
Lille otrząsnęło się z przewagi rywala dopiero w ostatnim kwadransie. Francuzi starali się naciskać. W 79. minucie niezłą okazję miał David, ale strzelił prosto w Kobela. W 84. minucie do pozycji strzeleckiej doszedł Akpom, ale główkował zbyt słabo, by zaskoczyć bramkarza Borussii.
Gospodarze próbowali atakować do samego końca. Ostatnie minuty były nerwowe, ale nie przyniosły zmiany wyniku. Ćwierćfinałowym rywalem Barcelony będzie Borussia.
Redakcja meczyki.pl
Marcin KarbowskiWczoraj · 20:38
Źródło: własne

Przeczytaj również