"Balde po prostu mnie nie usłyszał". Szczęsny tłumaczy się po błędach [WIDEO]

"Balde po prostu mnie nie usłyszał". Szczęsny tłumaczy się po błędach [WIDEO]
Szymon Gorski / pressfocus
Wojciech Szczęsny w pierwszej połowie wyjazdowego meczu FC Barcelony z Benficą Lizbona nie popisał się przy dwóch golach dla rywali. Głos na ten temat zabrał w rozmowie z CANAL+ Sport.
W 22. minucie polski golkiper zderzył się z Alejandro Balde, co skutkowało bramką dla Benfiki. Po końcowym gwizdku arbitra Szczęsny bronił swojej decyzji o wyjściu z bramki. Przyznał, że partner z drużyny zwyczajnie go nie usłyszał.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Timing wyjścia był dobry, tylko Balde po prostu mnie nie usłyszał. Zdarza się to, szkoda że nam się to dzisiaj stało. Na szczęście jedyna konsekwencja to stracona bramka, a nie stracone punkty. To nieporozumienie, które było nieprzyjemne, ale ma prawo się zdarzyć, bo obaj tak naprawdę zdążyliśmy do piłki. Ja krzyczałem, on nie słyszał. Zareagował tak, jakbym ja nie wychodził i wyszło to trochę komicznie. Ale trzy punkty jadą do Barcelony - powiedział Szczęsny.
- Po sytuacji z Angelem Di Marią nie spadł mi kamień z serca. Czułem dużą frustrację, że odrabialiśmy taką stratę i cały czas graliśmy dwójką z tyłu, myśląc tylko o tym, żeby ten mecz wygrać. Jest to piękne i jest to wpisane w kulturę gry Barcelony, ale ja to 4:4 przyjąłbym już z uśmiechem i ulgą. Chłopaki grali bardzo wysoko, żeby strzelić tę zwycięską bramkę. Po to jestem w bramce, żeby coś tam wybronić i fajnie, że w końcowym rozrachunku w jakiś sposób to pomogło - dodał.
Przed kamerami CANAL+ Sport Szczęsny przyznał natomiast, że faulował rywala w polu karnym przed golem na 3:1. Początkowo myślał inaczej, ale później zmienił zdanie.
- Na boisku wydawało mi się, że nie było kontaktu. Potem widziałem jednak powtórkę. To był rzut karny - szczerze przyznał.
- Nie grałem wcześniej przy aż tak wysoko ustawionej obronie. Arsene Wenger wymagał bardzo wysokiej gry bramkarza, ale tutaj bywa tak, że chłopaki są bardzo daleko ode mnie. W wieku 34 lat człowiek też się może czegoś nauczyć i coś poprawić. Dla mnie to piękna historia - podkreślił.
- Nie mam pojęcia, czy będę w bramce na Ligę Mistrzów. Nie spodziewałem się w ogóle, że dzisiaj zagram. Kiedy dostaję szansę, to jestem za nią wdzięczny i staram się pomóc zespołowi, ale nie przyszedłem tutaj z żadnymi wymaganiami i oczekiwaniami. Staram się pomóc, tak jak mogę, czy to z boiska, czy z ławki - zakończył.
Redakcja meczyki.pl
Maciej PietrasikDzisiaj · 00:16
Źródło: CANAL+ Sport

Przeczytaj również