Awantura w ligowym hicie. Na trybunach zawrzało [WIDEO]

W niedzielnym spotkaniu 28. kolejki portugalskiej ekstraklasy FC Porto uległo Benfice 1:4. O starciu było głośno ze względu na trzy powody. Pierwszym był, co oczywiste, wynik.

Drugim - decyzja prezesa Andre Villasa-Boasa o skoszarowaniu graczy FC Porto w hotelu. Trzecim zaś - zachowania sympatyków na trybunach. Ci przekraczali wszelkie granice.

Od pierwszego gwizdka kibice ścierali się z funkcjonariuszami policji. Obrzucali ich również różnymi przedmiotami. Ci wyjaśniali, co o tym sądzą, grożąc fanom pałkami i ostrzeliwując ich pistoletami gazowymi.

Choć atmosfera zrobiła się gęsta, do eskalacji konfliktu jednak nie doszło. Pomimo przepychanek nikt nie został ranny ani aresztowany, a obie strony znalazły nić porozumienia.

W poniedziałek swoją ekipę wzorowo dopingowali zaś fani Benfiki. Dzięki użyciu rac i świec dymnych wiele ulic zabarwiło się na zielono i żółto. Nie brakowało przyśpiewek i braw.

Przed pierwszym gwizdkiem tysiące widzów odpaliły zaś latarki w telefonach, kreując piękny klimat. Mimo takiego wsparcia Benfica tylko zremisowała ze Sportingiem Braga 1:1.

Benfica jest liderem tabeli portugalskiej ekstraklasy. Za nią plasują się kolejno Sporting, Sporting Braga i FC Porto. Czołową "czwórkę" gonią Santa Clara i Vitoria de Guimaraes.