Aubameyang lepszy od Lewandowskiego? "Takich Lewandowskich to Paryż ma co najmniej trzech"

Aubameyang lepszy od Lewandowskiego? "Takich Lewandowskich to Paryż ma co najmniej trzech"
Rufus46, wikicommons
Tadeusz Fogiel, menedżer piłkarski, który od lat mieszka w Paryżu, z racji dzisiejszego meczu PSG - Bayern, udzielił wywiadu portalowi sport.pl. W nim podzielił się uwagami na temat m.in. PSG, charakteru Emery'ego czy klasy Lewandowskiego.
- Przed meczem z Montpellier Unai Emery niby wreszcie wyjaśnił jaka jest hierarchia, ale tak naprawdę do dzisiaj nie wiadomo, jaka ona jest. Trener jest zbyt nieśmiały, za bardzo się boi, nie jest konsekwentny - powiedział Fogiel o zamieszaniu w PSG w sprawie rzutów karnych. - On bez przekonania mówił, że najpierw powie to piłkarzom, że to są sprawy szatni. Łatwo można było przeczytać między wierszami, że on nie panuje nad sytuacją.
Dalsza część tekstu pod wideo
- To nie jest trener z wielką charyzmą. On dużo mówi, dużo gestykuluje, ale często jego wypowiedzi są niezrozumiałe, budzą zdziwienie - dodał.
Agent odniósł się także bezpośrednio do dzisiejszego starcia PSG z Bayernem.
- Jeżeli teraz Paryż odpadnie, to już nie będzie litości dla trenera - zapowiedział. - Ale na razie to gorzej ma chyba Carlo Ancelotti, który ma problemy z Franckiem Riberym, z Thomasem Muellerem, a pewnie i z Arjenem Robbenem oraz Robertem Lewandowskim.
- Robert sporo mówi, a strzela trochę jak Cavani - powiedział Fogiel, który uważa, że Urugwajczyk w kluczowych sytuacjach jest bardzo nerwowy. - Dobrze się ustawia, umie świetnie wykorzystać pewne sytuacje, ale wolę styl Pierre’a-Emericka Aubameyanga z Borussii Dortmund. On jest szybszy, bardziej widowiskowy, idzie jak burza.
- Lewandowski z tych siedmiu bramek w Bundeslidze trzy strzelił z karnych - dodał.
- Jest bardzo ceniony i słusznie, bo Lewandowski to Lewandowski, zawsze może strzelić, jest solidny, ma swoją markę - podsumował. - Ale jednocześnie każdy powie, że takich Lewandowskich to Paryż ma co najmniej trzech. Oczywiście Neymara, a poza nim jeszcze Mbappe i Cavaniego.

Przeczytaj również