"Ups". Atletico zakpiło z Realu. Poszło o naciski na sędziów

W poprzedniej kolejce "Los Blancos" niespodziewanie przegrali 0:1 z Espanyolem. Bohaterem "Papużek" został Carlos Romero, który strzelił decydującego gola.

Po ostatnim gwizdku wiele mówiło się o kontrowersyjnej decyzji arbitra. Przy wyniku 0:0 nie wyrzucił on z boiska Romero, który brutalnym wślizgiem zaatakował Kyliana Mbappe. O szczegółach pisaliśmy TUTAJ.

Real zareagował na te wydarzenia. "Królewscy" wystosowali oficjalną skargę do Hiszpańskiej Federacji Piłkarskiej (RFEF). Mistrzowie Hiszpanii domagają się formalnych wyjaśnień, o czym więcej TUTAJ.

Atletico uważa, że Real publicznie narzeka na pracę sędziów, aby wywrzeć na nich presję. Przypomnijmy, że klubowa telewizja "Los Blancos" regularnie publikuje materiały krytykujące pracę konkretnych arbitrów wyznaczonych do prowadzenia spotkań madrytczyków.

"Rojiblancos" zażartowali z całej sytuacji, zwracając się do organizacji RAE, która odpowiada za regulacje w języku hiszpańskim. Klub z Metropolitano chciałby, aby wytłumaczono im różnicę między takimi słowami, jak "naciskać", "zastraszać" czy "wpływać". Trudno nie uznać tego za subtelną szpilkę w Real.

- Przyjaciele z RAE, ostatnio otrzymujemy wiele pytań na temat pewnej kwestii i nie chcemy popełnić błędu. Czy możecie pomóc nam zrozumieć drobne niuanse dotyczące następujących czasowników: naciskać, straszyć, zastraszać, zmuszać, wpływać, narzucać? Z góry dziękujemy - napisało Atletico.

- Ups, może powinniśmy napisać w wiadomości prywatnej - ironicznie dodało "Atleti".

Derby Madrytu rozpoczną się w sobotę o godzinie 21:00. Real zajmuje pierwsze miejsce w tabeli, wyprzedzając Atletico o dwa punkty.