AS Roma uratowała się przed gigantyczną wpadką. Podopieczni Mourinho wciąż walczą o tytuł [WIDEO]

US Cremonese spotkanie w Pucharze Włoch rozpoczęło z przytupem. Po zaledwie kwadransie goście mieli na koncie aż cztery żółte kartki. Ta bezpardonowa taktyka długo się opłacała, gdyż AS Roma miała poważny problem z zagrożeniem rywalom.

Zaczęło się to zmieniać w okolicach 17. minuty, gdy groźny strzał z rzutu wolnego posłał Lorenzo Pellegrini. Włoch został jednak zatrzymany, tak samo jak Andrea Belotti, który szczęścia spróbował nieco później.

W 37. minucie podopieczni Jose Mourinho zostali zaś kompletnie zaskoczeni przez rywali. Długa piłka, dezorganizacja w szeregach rzymian, kilka mniej przykładnych odbić i Frank Tsadjout, który uderzenie posłał pod poprzeczkę. Dzięki temu US Cremonese prowadziło do przerwy 1:0.

Po zmianie stron AS Roma znów była stroną przeważającą, ale nie potrafiła tego udokumentować. Mylił się zarówno Romelu Lukaku, jak i Stephan El Shaarawy. Drugi z nich obił nawet słupek. Zmieniło się to w 77. minucie, gdy wspomniany reprezentant Belgii wykorzystał w końcu podanie od Sardara Azmouna.

Niedługo później zawodnicy Mourinho zadali rywalom kolejny cios. W 83. minucie do rzutu karnego podszedł Paulo Dybala, który dopiął swego. Dzięki udanej końcówce AS Roma objęła upragnione prowadzenie 2:1.

Na te trafienia US Cremonese nie zdołało już odpowiedzieć. Tym samym rzymianie wygrali i awansowali do 1/4 finału Pucharu Włoch. Warto również dodać, że na drugą połowę wyszedł Nicola Zalewski. Reprezentant Polski nie miał jednak udziału przy żadnej ze zdobytych bramek.