Arka Gdynia rozbiła Odrę! Znamy skład finału baraży o Ekstraklasę [WIDEO]
Arka Gdynia w finale baraży o Ekstraklasę! “Żółto-niebiescy” efektownie ograli 4:2 Odrę Opole i w niedzielę zagrają o awans z Motorem Lublin.
Kilka minut po awansie Motoru Lublin, w drugim półfinale baraży o awans do Ekstraklasy zmierzyły się Arka Gdynia i Odra Opole. Gospodarze, trzeci w sezonie zasadniczym, przystąpili do tego spotkania podłamani po dwóch porażkach w dwóch ostatnich kolejkach, które zabrały im bezpośredni bilet do elity. Odra z kolei dość niespodziewanie weszła do czołowej szóstki rzutem na taśmę, wygrywając w 34. serii gier ze Zniczem Pruszków. Można powiedzieć, że był to mecz rozgrywany w kategorii “Arka musi, Odra może”.
W pierwszym fragmencie wyróżniał się skrzydłowy “Żółto-niebieskich”, Tornike Gaprindaszwili. Gruzin był bardzo aktywny, szarpał, kiwał, dogrywał w pole karne, sam też próbował strzału na bramkę, lecz nieczysto trafił w piłkę.
Po dość dynamicznym początku tempo następnie spadło. “Arkowcy” mieli optyczną przewagą, ale niewiele z niej wynikało. Brakowało klarownych okazji bramkowych. Z biegiem minut gra zaczęła się bardziej wyrównywać, Odra wciągnęła rywali w “swoje granie” i… dostała za to nagrodę.
W 34. minucie opolanie wykorzystali swoją najgroźniejszą broń - stałe fragmenty gry. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego zupełnie niekryty Jiri Piroch z ostrego kąta wpakował piłkę do siatki. Odra wyszła na prowadzenie 1:0.
Odpowiedź Arki na 1:1 nadeszła po paru minutach. Po wrzutce Olafa Kobackiego w pole karne piłka spadła na 10. metr, a tam doskonale do uderzenia złożył się Michał Borecki, który nie dał szans Arturowi Haluchowi.
Arka nabrała wiatru w żagle. Po kilkudziesięciu sekundach było już 2:1 dla gdynian. Gaprindaszwili kapitalnie dośrodkował, wręcz podręcznikowo na “nos” Karola Czubaka, a ten precyzyjnym strzałem głową odwrócił wynik meczu. Gospodarze zeszli na przerwę pół kroku bliżej finału baraży.
Po przerwie utrzymała się przewaga Arki. Było groźnie po akcjach Olafa Kobackiego, błysnął też Gaprindaszwili, który w jednej akcji minął kilku przeciwników, po drodze efektownie przerzucając piętą piłkę nad jednym z nich.
Rewelacyjny Gruzin nie zamierzał zwalniać tempa. W 60. minucie ruszył do podania od Czubaka, znowu minął piłkarza Odry, wpadł w pole karne i gdy próbował dograć koledze “do pustaka”, niefortunnie interweniował Jakub Szrek, który strzelił gola samobójczego. Arka złapała dwie bramki przewagi.
“Żółto-niebiescy” ruszyli po więcej. W 66. minucie z ostrego kąta szczęścia sprytnie spróbował Borecki, ale uderzył nad poprzeczką.
Następnie mecz stał się dość “rwany”, chaotyczny. Odra nie potrafiła stworzyć zagrożenia, a gospodarzy zaczęły łapać skurcze i inne kłopoty zdrowotne. Mimo paru zmian Arce udało się jednak zdobyć gola numer cztery. W 83. minucie Kobacki w okolicach koła środkowego minął wysoko stojącego bramkarza Odry, poprawił sobie piłkę i spokojnie skierował ją do siatki.
Gdy wydawało się, że mecz zakończy się wynikiem 4:1, Odra trafiła jeszcze do bramki. W ostatniej akcji meczu dublet skompletował Piroch.
Arka awansowała do finału baraży o awans do Ekstraklasy. W niedzielę 2 czerwca o 18:00 zagra w nim z Motorem Lublin.