Arka Gdynia na drodze do bankructwa. Potencjalny nowy właściciel zrezygnował przez pandemię koronawirusa

Arka Gdynia na skraju bankructwa? Ten scenariusz wydaje się coraz bardziej realny, po tym jak z przejęcia klubu wycofał się Roman Walder.
Marcin Animucki, prezes Ekstraklasy, w niedawnym wywiadzie stwierdził, że nawet sześć klubów z najwyższej klasy rozgrywkowej może zbankrutować z powodu pandemii koronawirusa. Jednym z zespołów, który musi sprostać poważnym problemom finansowym, jest Arka Gdynia.
Klub obecne należy do Dominika Midaka, który chce pozbyć się swoich akcji. Działacz początkowo wycenił je na 6 mln zł, ale teraz mówi się już o kwocie sięgającej 2 mln zł. Przejęciem pakietu większościowego był zainteresowany Roman Walder (reprezentujący konsorcjum firm), który w przeszłości wielokrotnie wspierał drużynę finansowo, a w 2008 roku przez kilka miesięcy był prezesem klubu.
Jak donosi serwis "Trojmiasto.pl", biznesmen ostatecznie zrezygnował z tych planów. Powodem jest pandemia koronawirusa. Walder zamierza skupić się na ratowaniu swoich przedsiębiorstw w obliczu nadchodzącego kryzysu ekonomicznego.
- Ostatnio uczestniczyłem w rozmowach w gronie gdyńskich przedsiębiorców zainteresowanych ratowaniem tego niezwykle zasłużonego dla pomorskiego sportu klubu. Jednak w obliczu ostatnich wydarzeń w kraju związanych z sytuacją epidemiologiczną i trudnymi do przewidzenia konsekwencjami gospodarczymi zmuszony jestem skupić się na działaniach zmierzających do ochrony swoich przedsiębiorstw i odpowiednim zabezpieczeniu pracowników w tej nowej dla wszystkich sytuacji. W konsekwencji wycofuję się z dalszych rozmów zmierzających do zakupu akcji klubu sportowego Arka Gdynia - czytamy w oświadczeniu.
Wobec tego Arka znalazł się w bardzo trudnym położeniu. Według wyliczeń długi klubu na koniec sezonu 2019/2020 mogą wynieść 7 mln zł.