Arka Gdynia. Marcin Staniszewski: Ten jeden punkcik może coś nam da w końcowym rozrachunku
- Dostałem sygnał od trenera już wczoraj, że dzisiaj zagram, więc starałem się to spokojnie przyjąć. Miałem trochę czasu, żeby się oswoić z myślą o debiucie i starałem się skupić na samym meczu - powiedział po spotkaniu z Wisłą Płock bramkarz Arki Gdynia, Marcin Staniszewski.
- Dziś uciekła nam szansa na wygraną i pozostał duży niesmak. Mieliśmy okazję podgonić punktowo Wisłę, choć może ten jeden punkcik też nam coś pomoże w końcowym rozrachunku. Wierzymy w utrzymanie, nie składamy broni, choć sytuacja jest mocno skomplikowana - dodał 23-latek.
- Z debiutu zapamiętam kilka niełatwych uderzeń, które udało mi się obronić. Do takich mogę zaliczyć na pewno uderzenie Angielskiego zza pola karnego w moją prawą stronę oraz wybicie piłki po rzucie rożnym Furmana. To była naprawdę trudna piłka, aby ja sięgnąć i skutecznie wybić - podsumował swój występ Staniszewski.