Piłkarz Ekstraklasy: Nic dziwnego, że ludzie mają nas za niedorozwiniętych
Adam Marciniak bezpardonowo ocenia piłkarzy obawiających się powrotu na boiska. - Nie dziwię się, że potem mają nas za niedorozwiniętych - skwitował zawodnik Arki Gdynia.
Kluby Ekstraklasy powoli szykują się do wznowienia rywalizacji - ma to nastąpić w ostatni weekend maja. Choć wszystkie osoby bezpośrednio zaangażowane w restart rozgrywek zostaną przebadane i mają trzymać się określonego reżimu sanitarnego, to niektórzy zawodnicy obawiają się gry w obecnych warunkach. Nie jest to zresztą specyfika polska - niedawno o swoim strachu mówił choćby Sergio Aguero.
Marciniak nie zna litości wobec takiej postawy. Jego zdaniem piłkarze bojący się powrotu na boisko kompromitują całą grupę zawodową.
- Nie róbmy z siebie świętych krów! Jak słyszę wypowiedzi niektórych zawodników, że ktoś z rodziny im zakupy robi, to ja się nie dziwię, że mają nas potem jako grupę zawodową za niedorozwiniętych. Aż żenująco to czytać i słuchać. Oszczędzę ich i nie będę wymieniał nazwisk. Spotkałem się z tym, że 25-letni facet siedzi spanikowany w domu, a zakupy robi mu ojciec, który jest w grupie ryzyka. Aż mi wstyd za niego - stwierdził Marciniak w rozmowie z portalem Sportowe Fakty.
Piłkarz Arki podkreśla, że pracownicy żadnej branży nie są zabezpieczani w takim stopniu jak piłkarze. Wylicza osoby znacznie bardziej narażone na zakażenie: to lekarze, pielęgniarki, kurierzy, pracownicy sklepów...
- Albo chcemy grać i zarabiać, albo nie. Jak ktoś ma obawy, to się może przebranżowić i pracować w domu - zakończył Marciniak.
Sytuacja Arki w tym sezonie jest bardzo trudna. Gdynianie na razie zajmują przedostatnie miejsce w tabeli - do bezpiecznej pozycji tracą sześć punktów. Przed nimi jeszcze jedenaście spotkań.