"Antyfutbol. Nie idzie na to patrzeć". Były reprezentant Polski przejechał się po liderze Ekstraklasy
Raków Częstochowa jest zdecydowanym faworytem do mistrzostwa Polski. W rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet suchej nitki na stylu gry "Medalików" nie pozostawił jednak Radosław Kałużny.
Były reprezentant Polski uważa, że grę Rakowa można nazwać mianem antyfutbolu. Docenia dobrą postawę drużyny w defensywie, lecz jednocześnie krytykuje ogólny styl.
- Raków odskoczył teraz reszcie stawki na cztery punkty, ale jeśli mam być szczery… Styl, w jakim gra drużyna z Częstochowy… No nie idzie na to patrzeć. Momentami to jest antyfutbol - wypalił Kałużny.
- Zgadzam się – tracą mało bramek, ciężko ich ukłuć, ale męczą. Przeciwników i kibiców. Nieprzyjemny zespół, który umie dobrze się bronić, bo Marek Papszun pod tym względem go poukładał. I w ten sposób ciuła punkty - stwierdził.
Kałużny w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet nie szczędził także krytyki Legii Warszawa. "Wojskowi" o ekstraklasowym podium mogą w tej chwili jedynie pomarzyć.
- Legii zostało jedynie zdobycie pucharu, bo w lidze praktycznie się już nie liczy, co zakrawa na kpinę, gdy popatrzy się na potencjał tego zespołu, milionowe transfery i tak dalej. Jagiellonia ma budżet 72 razy mniejszy, a dużo lepiej wygląda i dużo lepiej gra - ocenił.
- Puchar to ostatnia i jedyna szansa, żeby załapać się do Europy. Zresztą to samo tyczy się Pogoni, chociaż ona próbuje jeszcze ścigać czołówkę. Myślę jednak, że Raków, Jagiellonia i Lech rozstrzygną sprawę mistrzostwa między sobą - zakończył.