Antoni Piechniczek znów o Michniewiczu. Tym razem broni jego defensywnej taktyki. "Dał się zaszufladkować"
Antoni Piechniczek dał się ostatnio poznać jako gorący zwolennik trenowania przez Czesława Michniewicza reprezentacji Polski. I choć doświadczonemu trenerowi podoba się wybór Fernando Santosa na nowego selekcjonera, w rozmowie z "TVP Sport" postanowił on znów poruszyć temat kadry Michniewicza.
- Prezes Cezary Kulesza wykazałby się większą odwagą, gdyby zostawił Czesława Michniewicza lub postawił na innego polskiego trenera. Postawienie na obcokrajowca będzie pójściem na łatwiznę - mówił pod koniec grudnia Antoni Piechniczek na łamach "Prawdy Futbolu".
- Nie wierzę, że Czesław Michniewicz nie miał czegoś, czego mógłby się od niego nauczyć nawet Robert Lewandowski - argumentował z kolei na antenie "RMF FM", krytykując zachowanie kapitana kadry.
Życzenia Piechniczka nie zostały spełnione. Cezary Kulesza zakontraktował Fernando Santosa. O dziwo, były selekcjoner jest zadowolony z tej decyzji.
- Nie ukrywam, że od początku byłem zwolennikiem zatrudnienia polskiego szkoleniowca (...). Natomiast myślę, że prezes zatrudnił bardzo dobrego fachowca. Świadczą o tym jego osiągnięcia. Widać było po podczas konferencji, że Fernando Santos jest zupełnie innym trenerem, niż poprzedni Portugalczyk Paulo Sousa. Nie sprawiał wrażenia bufona - zauważył Piechniczek w rozmowie z "TVP Sport".
- Wiem, że jest trenerem, który będzie zarządzał szatnią swoją twardą ręką. Przykład z brzegu. Stać było go na to, by posadzić podczas ostatniego mundialu na ławce niekwestionowaną legendę piłki nożnej Cristiano Ronaldo. Dziś zdjęcie z boiska Lewandowskiego, który podczas meczu nie pomagałby drużynie, wydaje się nie do pomyślenia. Trener z takimi osiągnięciami na pewno wzbudzi duży szacunek wśród reprezentantów - powiedział.
Nestor polskiej piłki odniósł się także do porównań stylu gry preferowanego przez Santosa, określanego jako zachowawczy. Nie zabrakło porównań do Czesława Michniewicza.
- Pojawiają się głosy, że zamieniliśmy trenera defensywnego, na kolejnego, który ustawia zespół w sposób asekuracyjny. Mam na to jedną odpowiedź. Budowę domu zaczyna się od fundamentów. Budowę składu zaczyna się od dobrej defensywy - stwierdził.
- Wrócę na chwilę przy tym temacie do trenera Michniewicza. Myślę, że były selekcjoner dał się zbyt łatwo zaszufladkować, jako trener grający ultradefensywnie. Nie wyartykułował swoich racji opinii publicznej, ustawiając grę kadry w sposób bardziej zachowawczy, jednocześnie nie zabraniając nikomu w ramach własnej inwencji i posiadanych sił grać ofensywnie - podsumował Piechniczek.
Więcej o Fernando Santosie dowiecie się TUTAJ.