"Ani głęboka, ani przemyślana decyzja". Boniek przejechał się po Szczęsnym
Chociaż sam Zbigniew Boniek wieszczył powrót Wojciecha Szczęsnego, to były prezes PZPN krytycznie podchodzi o decyzji podejmowanych przez zawodnika Barcelony. Nie ma również większych wątpliwości w sprawie powołania "Szczeny" do reprezentacji Polski.
Wojciech Szczęsny krótko przebywał na sportowej emeryturze. Bramkarz po zaledwie miesiącu stał się bohaterem hitowego transferu. Doświadczony zawodnik dołączył do Barcelony.
Oferta ze strony "Blaugrany" była podyktowana poważną kontuzją Marca-Andre ter Stegena. Niemiec ma pauzować do końca bieżącego sezonu, wobec czego Hansi Flick potrzebował nowego golkipera.
W związku z powrotem "Szczeny" zaczęto spekulować o kolejnych powołaniach do reprezentacji. Tych jednak nie będzie, wszak niebawem ma dojść do oficjalnego pożegnania 34-latka. Co ciekawe, przeciwko ewentualnemu powrotowi jest między innymi Zbigniew Boniek.
- Mi się wydaje, że przygoda Szczęsnego z reprezentacją Polski jest definitywnie zakończona. Mamy budować drużynę na walkę o MŚ. Po co miałby wracać Szczęsny? Na dwa-trzy mecze? Bądźmy poważnymi ludźmi! - stwierdził w rozmowie z Polsatem Sport.
- Za rok-dwa reprezentacja będzie musiała sobie radzić bez Roberta Lewandowskiego, dzisiaj musi się mierzyć z rywalami bez Szczęsnego. Piłka nie lubi próżni, martwych chwil. Mamy innych bramkarzy i to z nimi trzeba iść do przodu - dodał.
Jeszcze kilka miesięcy temu Boniek zapowiadał, że Szczęsny do piłki wróci. Teraz jednak podchodzi do sprawy dość krytycznie. Ocenił nawet, że decyzje podejmowane przez zawodnika były nierozważne.
- Mi się osobiście wydawało, że cała przygoda z piłką Wojtka jest zakończona, choć od razu, gdy ogłosił koniec kariery, mówiłem, że nastąpiło to za wcześnie. Szczęsny podawał argumenty, robił wywody, że to jest głęboka i przemyślana decyzja itd. Później okazało się, że nie była ani głęboka, ani przemyślana, bo gdy tylko dobry klub się do niego zwrócił, to on od razu poszedł - rzucił.
- Nikt o tym nie mówi, że Wojtek przez trzy miesiące nie trenował! Na poziomie sportu wyczynowego to bardzo długa przerwa, przepaść, szmat czasu! Zobaczymy, jak teraz organizm Wojtka zacznie reagować na bodźce treningowe itd. Wszyscy mówią, że on od razu wejdzie do pierwszego składu. Nawet jeśli nastąpi to szybko, to nie będzie jeszcze w takiej formie, w jakiej pamiętamy go z Juventusu czy z reprezentacji Polski - podsumował.