Angielski menedżer winny molestowania seksualnego. Federacja nie miała dla niego żadnej litości
Angielska federacja rozstrzygnęła sprawę Danny'ego Sendy. Szkoleniowiec, który miał dopuścić się molestowania dwóch kobiet, otrzymał zasłużoną karę.
Danny Senda to były obrońca znany z występów w niższych ligach w Anglii. W trakcie zawodowej kariery, którą zakończył w 2012 roku, był zawodnikiem Wycombe Wanderers, Milwall, Torquay United, Bristol Rovers, a także Barnet.
Po odwieszeniu butów na kołek Anglik zdecydował się pozostać przy piłce i rozpocząć karierę trenerską. Był szkoleniowcem w akademiach Brentford czy Barnet, a następnie pełnił funkcję asystenta menedżera w Leyton Orient i Charlton Athletic.
W tym tygodniu 42-latek przestał jednak odgrywać tę rolę. To przez czteroletni zakaz działalności w piłce nożnej zasądzony mu przez Angielską Federację Piłkarską. Wiąże się to z oskarżeniami o molestowanie ze strony dwóch kobiet.
W lipcu ubiegłego roku Senda brał udział w zagranicznym kursie trenerskim. W przerwie pomiędzy wykładami miał znajdować się w barze, gdzie chwilę później weszły również inne kandydatki na trenerki. Anglik miał kłaść ręce na spodenkach jednej z uczestniczek, drugą zaś dotykać w okolicach piersi.
Senda wyraził później głęboką skruchę w związku z incydentem. Być może dlatego kobiety zdecydowały się nie składać zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa. Sprawa trafiła jednak do FA, gdzie została zbadana w pilnym trybie.
Były defensor przyznawał, że nie pamięta o całej sprawie, gdyż tego dnia spożywał alkohol. Przyznał się jednak do obu zarzutów. Specjalna komisja przyglądająca się zdarzeniu zdecydowała początkowo o przyznaniu mu sześcioletniego zakazu wykonywania zawodu, lecz ostatecznie został on skrócony o dwa lata.
Zarówno 42-latek, jak i przedstawiciele Charlton Athletic odmówili komentarzy w sprawie. Wydaje się jednak pewne, że po wspomnianej sprawie Danny'emu Sendzie będzie bardzo trudno powrócić do wykonywania poprzedniej pracy.