Ancelotti idzie na noże. "Nikt nie może mi mówić"
Carlo Ancelotti publicznie wyśmiał krytyczne głosy na swój temat. Trener Realu Madryt zabrał głos w sprawie zarzutów dotyczących zarządzania minutami Viniciusa Juniora.
Brazylijczyk od dawna pozostaje liderem ofensywy "Królewskich". W tym sezonie wystąpił w 18 spotkaniach, notując 12 bramek i dwie asysty.
W minioną niedzielę Vinicius zagrał od deski do deski w rywalizacji z Leganes. Ancelotti nie zdjął go nawet w końcówce, kiedy zespół prowadził już 3:0.
Po spotkaniu na Estadio Butarque Real potwierdził uraz mięśniowy skrzydłowego. Wychowanek Flamengo prawdopodobnie będzie pauzował przez około trzy tygodnie.
- Przeczytałem, że muszę częściej rotować Viniciusem. Cóż, jako trener brałem udział w 1300 meczach, wystawiłem 1300 składów i zrobiłem prawie 4000 zmian w trakcie spotkań. Myślę, że nikt nie może mi mówić, jak mam zarządzać swoimi zawodnikami - rzucił Ancelotti na konferencji prasowej.
W najbliższym czasie Ancelotti powinien pozostać szkoleniowcem "Los Blancos". Jego aktualna umowa obowiązuje do połowy 2026 roku.
Real zajmuje obecnie 20. miejsce w tabeli Ligi Mistrzów. W środę "Królewscy" zmierzą się na wyjeździe z Liverpoolem.