Ancelotti grzmi po meczu Realu. Ma wielkie pretensje do sędziego
Real Madryt w kontrowersyjnych okolicznościach zremisował w sobotę 1:1 z Osasuną. Frustracji po spotkaniu nie krył Carlo Ancelotti, który narzekał na pracę sędziów.
"Królewscy" kończyli mecz w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Jude'a Bellinghama. Okazuje się, że arbiter źle zrozumiał słowa Anglika. Więcej na ten temat piszemy TUTAJ.
Carlo Ancelotti narzekał na to, że na samym początku meczu nie podyktowano rzutu karnego dla "Królewskich". Jeden z zawodników Osasuny zagrał wówczas ręką we własnym polu karnym (więcej TUTAJ).
Po spotkaniu Włoch nie ukrywał frustracji. Jednocześnie nie chciał jednak mówić zbyt dużo, aby nie zostać zawieszonym na kolejne mecze przez Komisję Ligi.
- Wszyscy widzieli, co wydarzyło się w trzech ostatnich meczach. Wolałbym o tym nie mówić. Jeśli zabrałbym głos, nie byłoby mnie na ławce w kolejnym meczu - skwitował Ancelotti.
- Byłem sfrustrowany, bo sędziowie powinni sprawdzić zagranie ręką, ale VAR nie włączył się do gry. Zrobił to później, przy karnym dla Osasuny - stwierdził.
- Wolałbym porozmawiać z sędzią niż z Judem Bellinghamem - powiedział opiekun Realu, gdy zapytano go o czerwoną kartkę dla Anglika.