Amorim przemówił po kolejnej porażce. "Nie martwię się o siebie"
Ruben Amorim miał odmienić Manchester United, ale drużyna pod jego wodzą na dobre zakopała się w końcówce tabeli Premier League. Portugalczyk jest już pytany, czy obawia się zwolnienia.
Zdziesiątkowany kontuzjami Manchester United przegrał trzy z czterech ostatnich meczów w Premier League. W niedzielę uległ Tottenhamowi 0:1.
"Czerwone Diabły" zajmują dopiero piętnaste miejsce w tabeli. Nad strefą spadkową mają dwanaście punktów przewagi. Ratuje je też fakt, że Ipswich Town czy Leicester City przegrywają mecz za meczem.
Amorim w roli trenera Manchesteru United przegrał osiem z czternastu ligowych meczów. To wynik zdecydowanie poniżej oczekiwań. Nic dziwnego, że przyszłość Portugalczyka stała się już tematem dla mediów.
- Nie martwię się o posadę. Nienawidzę przegrywać, to najgorsze uczucie. O reszcie nie myślę - mówił Amorim po porażce z Tottenhamem.
- Jestem w Manchesterze United, żeby pomóc swoim piłkarzom. Rozumiem sytuację, ale jestem pewien swojej pracy. Chcę po prostu wygrywać. Moim zmartwieniem jest tylko miejsce w tabeli. O siebie się nie martwię - dodał.
Kolejnym rywalem Manchesteru United będzie Everton. Drużyna, którą niedawno objął David Moyes, ma punkt więcej od "Czerwonych Diabłów". W tabeli jest czternasta.