Ambitne plany Waldemara Kity. "Wyobrażam sobie siebie jako prezesa za 10 lat"
Waldemar Kita zdradził plany na przyszłość. Prezydent francuskiego klubu FC Nantes pragnie pozostać na stanowisku jeszcze przez przynajmniej kilka lat.
W 2007 r. Kita sfinalizował transakcję zakupu "Kanarków". Chociaż w trakcie swojej kadencji dwukrotnie wprowadził klub do Ligue 1, kibice wciąż domagają się jego dymisji. Polak jednak nie myśli o odejściu.
- Czy wyobrażam sobie siebie jako prezesa Nantes za pięć lub dziesięć lat? Zdecydowanie tak. Chcę pracować tak długo, jak mój mózg będzie sprawny - przyznał w wywiadzie dla "L'Equipe".
Kibice odwrócili się od Kity, ponieważ klub z Nantes od wielu lat ma problem z ustabilizowaniem formy. W dodatku 67-latek zdążył już zatrudnić i zwolnić kilkunastu trenerów, a żadna ze zmian w dłuższej perspektywie nie wyszła na dobre.
- Klubu nie sprzedaje się od tak. Gdy w przyszłości mój syn Franck przejmie klub, może będzie trochę inaczej. Może on da sobie radę lepiej niż ja - przyznał polski biznesmen.
W 2014 r. Kita otrzymał prestiżową nagrodę "Najlepszego zarządzającego we francuskim futbolu" przyznawaną przez magazyn "France Football". Od tego czasu Nantes nie poczyniło jednak żadnych postępów. Kita pozostaje jednak jedynym Polakiem, który zarządza klubem występującym w jednej z pięciu najsilniejszych lig Europy.
Aktualnie "Kanarki" zajmują 18. miejsce w lidze. Już dziś zmierzą się z Marsylią. Absencja Arkadiusza Milika może teoretycznie pomóc ekipie zarządzanej przez Kitę. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 17:00.