Alon Turgeman zostanie w Wiśle Kraków? Zdecydowana deklaracja napastnika
Alon Turgeman jest coraz bliżej pozostania w Wiśle Kraków. Napastnik w rozmowie z izraelskim Radio 103FM przyznał, że ważniejszy dla niego jest aspekt sportowy niż finansowy.
Przyszłość Alona Turgemana rozgrzewa kibiców "Białej Gwiazdy" do czerwoności. Napastnik w ostatnich miesiącach pokazał się z bardzo dobrej strony na boiskach PKO Ekstraklasy. W dziewięciu spotkaniach strzelił sześć goli. Wciąż nie jest jednak pewne, gdzie 29-latek zagra w przyszłym sezonie.
Po wypożyczeniu z Austrii Wiedeń włodarze Wisły Kraków chcą zatrzymać zawodnika na stałe. Mówi się, że ekipa z Reymonta musi wyłożyć na ten cel 400 tys. euro. Sam zawodnik nie może narzekać na brak zainteresowania.
Jak donosił nasz dziennikarz Tomasz Włodarczyk, Turgeman - choć obecnie zmaga się z problemami zdrowotnymi - otrzymał propozycję od "Białej Gwiazdy". Izraelczyk miałby podpisać dwuletnią umowę i zarabiać 150 tysięcy euro rocznie plus bonusy.
Napastnik o swoją przyszłość został zapytany w rozmowie z Radio 103FM. Zawodnik nie ukrywa, iż bardziej zależy mu na aspekcie sportowym niż finansowym. Turgeman stwierdził nawet, że jeśli wszystko pójdzie dobrze, to zostanie na dłużej w Krakowie.
- W tej chwili na razie tylko mamy grę agentów. Nie ma nic oficjalnego. W swojej karierze miałem już różne przejścia i nauczyłem się, że dopóki nie ma dokumentu, nie ma nic pewnego. Kiedy są papiery, można zamknąć sprawę i oficjalnie coś komentować. Czy będę zarabiał więcej? Nie rozmawialiśmy jeszcze o kwotach, ale uważam, że tak. W Wiśle zarobię na pewno mniej, ale ważniejszy jest dla mnie aspekt zawodowy niż finansowy - oznajmił.
- Miałem bardzo dobre półrocze w Polsce i bardzo spodobała mi się Wisła Kraków. Prowadzę z nimi negocjacje, ale w tej chwili nadal nie wiadomo, co się wydarzy. To ogromny klub, który popadł w kłopoty finansowe z powodu zmiany właściciela. Na każdym meczu, przyciąga liczną publiczność, a na trybuny przychodzi nawet 30 000 w szaleńczy sposób dopingujących kibiców. To prawdziwie piłkarskie przeżycie. W grze są też inne duże kluby, które co roku grają w Europie. Jesteśmy w kontakcie i jeśli wszystko pójdzie dobrze, zostanę w Krakowie. W tej chwili jestem jednak zawodnikiem Austrii Wiedeń, ale w najbliższych dniach może się wiele zmienić - podsumował.