Aleksandar Vuković szczerze podsumował pracę w Legii Warszawa. "Nie wiem, czemu Mioduski się tego wstydzi"
Aleksandar Vuković nieco ponad rok temu został zwolniony z Legii Warszawa. Serb ma żal do włodarzy klubu o to, że nie docenili jego wkładu w odbudowę drużyny. Uważa, iż zasłużył na lepsze traktowanie. Rozmawiał na ten temat z "Viaplay".
Serb był pierwszym trenerem "Wojskowych" przez półtora roku. Z klubem zdobył przede wszystkim mistrzostwo Polski. Później jego zespół nie prezentował się jednak najlepiej w eliminacjach do europejskich pucharów, a efektem było zwolnienie szkoleniowca.
- Najważniejsze było dla mnie myślenie o klubie i zespole, a dopiero dalej był mój interes. Myślę, że ja na tym nie zyskałem, tak samo jak Jacek Magiera. Dlatego rozumiem trenerów, którzy podchodzą do tego inaczej - powiedział Vuković w rozmowie z "Viaplay".
- Nikt mi za to wszystko nie podziękował. Gdy zostałem wybrany na trenera, to nie było żadnej presji, jeśli chodzi o przebudowę drużyny. Dostałem wystarczająco dużo czasu, to była przemyślana decyzja - przyznał.
- Ta decyzja się obroniła, nie wiem, dlaczego prezes Mioduski się jej wstydzi. Nigdy nie usłyszałem, że przez rok wykonałem kawał dobrej roboty. Zostało spełnione 90% tego, czego klub potrzebował - przebudowa kadry "po kosztach", wymieniliśmy młodszy skład na tańszych ludzi - podkreślił.
- W Europie graliśmy bardzo przyzwoicie, nie popełniliśmy żadnych większych błędów, które doprowadziłyby do katastrofy. Licząc Michała Karbownika, na transferach zarobiliśmy 100 milionów złotych. Na koniec sezonu w lidze byliśmy na pierwszym miejscu - wyliczał.
- Prawda jest taka, że ja zostałem zwolniony, żeby drużyna miała większą szansę na awans do Ligi Europy. Mecz z Karabachem wyjaśnił tę decyzję. Legii nigdy nie będzie łatwo o zdobycie mistrzostwa Polski, a ten sezon jest tego potwierdzeniem. Nie można wyobrażać sobie, że jest to coś, co Legii się należy - zakończył.