Aleksandar Vukovic szczerze podsumował pobyt w Legii Warszawa. Zabrał głos ws. Dariusza Mioduskiego

Aleksandar Vuković przez lata był związany z Legią Warszawa. Najpierw trafił tam jako zawodnik, a następnie jako szkoleniowiec, który kilkukrotnie przejmował zespół w trudnej sytuacji.

Przez ten czas Serb blisko współpracował z Dariuszem Mioduskim. Prezesa "Wojskowych" i jego podopiecznego nie zawsze łączyły dobre relacje, ale obecny trener Piasta Gliwice nie miał zamiaru brutalnie krytykować przełożonego.

- Kilka sukcesów już odniósł. Albo: był częścią tych sukcesów. Źle czułbym się z krytykowaniem Dariusza Mioduskiego z perspektywy człowieka spoza wewnętrznego klubowego układu. Nie mam zamiaru w niego uderzać. Na koniec dnia to prezes, który dał mi szansę pracowania w Legii przez dobrych kilka lat w różnych rolach, to też była jego decyzja, a moja korzyść. A to, że po drodze popełniał błędy, wie chyba lepiej ode mnie. Przyszły sukces Legii będzie zależał w dużej mierze od tego, czy te błędy będą się powtarzać, czy wnioski zostały wyciągnięte i będzie ich już znacznie mniej - stwierdził w rozmowie dla "Weszło.com".

Vuković przyznaje również, że nie żywi urazy w sprawie tego, jak zakończono z nim współprace. Serb odszedł ze stołecznego klubu chociaż wypełnił powierzone mu zadanie utrzymanie drużyny w Ekstraklasie.

- Czasami zdarzają się niefortunne wypowiedzi, przez które człowiek mógłby poczuć się niedowartościowany, ale - i może jestem w tym osamotniony, może to błędne podejście - wychodzę z założenia, że nie docenić możesz tylko sam siebie. Tak samo jest z upokorzeniem. Wydaje się, że ludzie mogą cię upokarzać, ale prawdziwie upokorzyć możesz się tylko sam, odchodząc od własnych zasad, przekreślając swój pomysł na życie, nie szanując samego siebie, umniejszając sobie samemu. Jeśli jednak żyjesz w zgodzie ze sobą, wiesz kim jesteś, dokąd zmierzasz i co sobą reprezentujesz, możesz trzymać głowę wysoką podniesioną - podsumował "Vuko".