Al-Jazira prowadziła po pierwszej połowie, ale to Real Madryt wygrał po męczarniach i awansował do finału KMŚ
Real Madryt wygrał z Al-Jazirą 2:1 w półfinale Klubowych Mistrzostw Świata.
- Będziemy potrzebować trzech autobusów. Może Mourinho wpadnie i postawi dwa przed naszą bramką - zapowiadał defensywną grę trener rywali "Królewskich", Henk ten Cate, szydząc przy okazji z Jose Mourinho. I słowa dotrzymał.
Wystarczy powiedzieć, że w samej pierwszej połowie podopieczni Zinedine Zidane'a oddali aż osiemnaście strzałów. Tymczasem to klub ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich prowadził. Bramkę w 41 minucie zdobył Romarinho, który wykorzystał bierność defensywy Realu i pokonał Keylora Navasa precyzyjnym strzałem po długim słupku z pola karnego.
Od początku drugiej odsłony "Królewscy" wzięli się za odrabianie strat i wyrównali już osiem minut po zmianie stron. Sygnał do odrabiania strat dał Cristiano Ronaldo. Portugalczyk otrzymał podanie od Luki Modricia i zupełnie nie pilnowany w polu karnym, pewnym strzałem z szesnastego metra doprowadził do remisu.
Podopieczni Zidane'a dalej atakowali i w końcu dopięli swego. Tym razem na listę strzelców wpisał się Gareth Bale, który na murawie pojawił się raptem kilkadziesiąt sekund wcześniej. Walijczyk pokonał golkipera rywali strzałem koło słupka z bliskiej odległości.
Real Madryt w finale Klubowych Mistrzostw Świata zagra z brazylijskim Gremio Porto Alegre.
***