Agent Yayi Toure odpowiedział na zarzuty. Manchester City miał mu płacić pod stołem
Były agent Yayi Toure wypowiedział się na temat zarzutów stawianych Manchesterowi City. Dimitri Seluk twierdzi, że w przypadku Iworyjczyka nie doszło do żadnych nieprawidłowości.
Manchester City został oskarżony o uporczywe łamanie przepisów finansowego fair play. Premier League zarzuca mu ponad stukrotne złamanie przepisów. Sprawę zbada niezależna komisja.
Z nielegalnych płatności miało korzystać również otoczenie Toure. Magazyn "Der Spiegel" twierdzi, że podmioty powiązane z klubem zapłaciły w latach 2010-2015 zapłaciły agentowi piłkarza ok. 3,5 mln funtów.
Seluk zaprzecza tym rewelacjom. Według niego podczas pobytu Toure w Manchesterze nie doszło do naruszenia przepisów.
- Wszystko było transparentne. Nic nie działo się pod stołem. Yaya uregulował wszystkie podatki - powiedział Seluk.
- Jestem ciekawy, co się stanie, bo to dla mnie niespodzianka. Czy porozmawiam z Komisją? Oczywiście. Powiem jej to samo, co mediom - dodał agent.