Agent komentuje zawieszenie Jakuba Świerczoka. "Nie szukał rozwiązań na własną rękę"
Jakub Świerczok został zawieszony z powodu wykrycia w jego organizmie niedozwolonej substancji. Sprawę skomentował jego agent Jarosław Kołakowski.
Próbkę, w której wykryto zabroniony środek, pobrano od Świerczoka po meczu Nagoya Grampus - Pochang Steelers w Azjatyckiej Lidze Mistrzów. Spotkanie rozegrano w połowie października, ale dopiero teraz poinformowano o wynikach badania.
Kołakowski podkreśla, że jego klient świadomie nie przyjmował dopingu. A testowany był często - choćby podczas mitrzostw Europy.
- Za każdym razem wyniki testów antydopingowych były negatywne, Kuba był "czysty" - powiedział Kołakowski w rozmowie z portalem "WP Sportowe Fakty".
Agent reprezentanta Polski podkreśla, że piłkarz brał jedynie środki, które zalecał mu pracodawca.
- W Japonii Kuba stosował się wyłącznie do zaleceń pracowników klubu. Nie szukał rozwiązań na własną rękę - przyznał Kołakowski.
Według "WP Sportowe Fakty" w organizmie piłkarza odkryto substancję, która zawiera śladową ilość zabronionego środka. Nazwa nie jest jednak znana.