Afera ze Świderskim wyjaśniona. Winny zabrał głos

W piątek Polska przegrała 1:5 z Portugalią. W drugiej połowie Michał Probierz chciał wpuścić na murawę Karola Świderskiego. Do zmiany nie doszło, ponieważ w ostatniej chwili zorientowano się, że nazwiska 27-latka nie ma w protokole meczowym, o czym informowaliśmy TUTAJ.

Błąd popełnił Łukasz Gawrjołek. Team manager polskiej kadry nie zaznaczył w systemie kratki oznaczającej, że "Świder" ma być brany pod uwagę jako rezerwowy.

Reprezentanci Polski wstawili się za Gawrjołkiem. Samuel Szczygielski, dziennikarz Meczyki.pl, informował TUTAJ, że wszyscy kadrowicze byli gotowi pojawić się na niedzielnej konferencji w geście wsparcia. Finalnie zdecydowano, że do mediów wyjdą Michał Probierz, Marcin Bułka, kapitan Piotr Zieliński, a także sam team manager.

- Doszło do takiej sytuacji, że 23 zawodników zostało prawidłowo zgłoszonych do godziny 12:00 w nocy dzień przed meczem. Ta grupa zawodników była do dyspozycji na 75 minut przed meczem. Wtedy wypełnia się protokół meczowy. W trakcie wypełniania zostały uzupełnione wszystkie pola, z czego jedno niestety zostało pominięte - powiedział Gawrjołek na konferencji prasowej.

- Ta sytuacja to jest mój błąd, za co ponoszę odpowiedzialność. Zrobię w tej chwili wszystko, nie tylko ja, bo tu jest cały sztab, razem zrobimy wszystko, żeby w przyszłości do tego nie dopuścić. Ze swojej strony wewnętrznie przeprosiłem, ale teraz publicznie chciałbym przeprosić selekcjonera i drużynę. Ta sytuacja się nigdy więcej nie powtórzy - dodał.

W poniedziałek biało-czerwoni rozegrają ostatni mecz w fazie grupowej Ligi Narodów. Jeśli przegrają ze Szkocją, spadną bezpośrednio do drugiej dywizji. Remis lub zwycięstwo zapewni baraże o utrzymanie w najwyższej dywizji LN.