Adam Frączczak wrócił do czasów gry w Pogoni Szczecin. "Po takim meczu myślisz: 'o co tu ku*wa chodzi?'"
Adam Frączczak udzielił obszernego wywiadu dla "Weszło". Zawodnik Korony Kielce wrócił do czasów, gdy bronił barw Pogoni Szczecin. - Nie było tak, że na koniec sezonu odpuszczaliśmy i w głowach mieliśmy plażowanie, jak nam się zarzucało - oznajmił.
Frączczak obecnie broni barw Korony Kielce. Wcześniej przed długi czas był związany z Pogonią Szczecin.
Ostatecznie z "Portowcami" rozstał się latem tego roku. Zawodnik w rozmowie z "Weszło" podsumował swoją 10-letnią przygodę z drużyną ze Szczecina.
- Stres? Kiedy broniliśmy się z Pogonią przed spadkiem. Ta pierwsza runda, kiedy nic nam nie szło i dostawaliśmy wszystko w czapkę, była straszna. Dochodziła frustracja, bo czego nie robiliśmy, to i tak dostawaliśmy w trąbę. Pamiętam, jak przyjechała do nas Cracovia. Graliśmy mega dobrze, ale nic nie chciało wpaść. Oni oddali trzy strzały po stałych fragmentach, Piątek strzelił hat-tricka. Po takim meczu siadasz i myślisz sobie „o co tu ku*wa chodzi?” - oznajmił piłkarz.
- Wiem, jak kibice postrzegają te dalsze sezony z przeszłości, ale muszę powiedzieć, że w tamtym czasie w końcowych kolejkach ławka była za krótka. Dawały się we znaki urazy, było za mało jakości. Od kilku lat to się zmieniało, co widać po wynikach. Jeśli chodzi o górną ósemkę, to czasami naprawdę byliśmy po prostu słabsi od topowych zespołów. Przyklejono nam łatkę, ale trzeba spojrzeć na to szerzej. Nie mieliśmy na tyle szerokiej kadry, żeby walczyć o podium. Nie było tak, że na koniec sezonu odpuszczaliśmy i w głowach mieliśmy plażowanie, jak nam się zarzucało - dodał.
Frączczak odniósł się też do teorii, że Luka Zahović nie był zbyt lubiany przez kolegów z Pogoni Szczecin i w związku z tym był ignorowany na boisku w czasie meczów.
- Szczerze? Fajna teoria, naprawdę. Ja wszystko robiłem, żeby Luka nie strzelał goli, a Adam Frączczak już tak. Prosisz mnie o komentarz i masz: gratuluję, gratuluję i jeszcze raz gratuluję osobom, które to wymyśliły. Muszą mieć zajebistą wyobraźnię. Teraz pewnie też to moja wina, że Luka nie strzela? - zakończył.