AC Milan. Adriano Galliani wspomina Ronaldinho i Ronaldo. "Po 24 godzinach nie pamiętali nawet, z kim grali"
Gdy Silvio Berlusconi oraz Adriano Galliani kierowali Milanem, w drużynie grało wielu znakomitych zawodników. Wśród nich byli między innymi dwaj Brazylijczycy - Ronaldinho oraz Ronaldo. O ich nietypowym podejściu do futbolu były prezes "Rossonerich" opowiedział w rozmowie z "Corriere dello Sport".
Ronaldo grał w Milanie w latach 2007-2008. Przez półtora sezonu zdążył rozegrać 20 spotkań dla "Rossonerich". Zdobył w nich dziewięć goli oraz zaliczył pięć asyst.
W wywiadzie z "Corriere dello Sport" o jego początkach w drużynie z Mediolanu opowiedział Adriano Galliani, który pełnił wówczas rolę prezesa klubu. Sytuacja miała miejsce przed spotkaniem Milanu ze Sieną w lutym 2007 roku.
- Ronaldo przechodził dopiero proces adaptacji w Milanie i czekał na swój drugi mecz w lidze. W przededniu konfrontacji ze Sieną nakryłem go na klubowej stołówce. Zjadł dwie ogromne porcje makaronu i pół kilo chleba, który wcierał w resztki sosu pomidorowego - opowiada Galliani.
- Podeszliśmy do niego z Carlo Ancelottim: „Fenomeno, nie przesadzaj, jutro ważny dzień”. Odpowiedział: „Panowie, to nie ja mam problem, a gość, który zamierza kryć Ronaldo”. Później zdobył 2 gole - dodał.
Podobne podejście miał rodak napastnika, Ronaldinho, który zameldował się w Mediolanie w 2008 roku. Obaj nie przejmowali się zbytnio klasą rywali.
- Miał w nosie, z kim się mierzymy. Nie przywiązywał do tego najmniejszej uwagi. Podobnie jak Ronaldinho. Co lepsze - upływały 24 godziny po meczu, a oni nawet nie pamiętali już przeciwko komu wybiegli na boisko - zakończył Galliani.