Absurdalne oświadczenie Legii Warszawa. "Podobne zdarzenia mają miejsce na innych stadionach"

Włodarze Legii Warszawa odnieśli się do niedzielnych transparentów, które pojawiły się podczas meczu z ŁKS-em Łódź. Wicemistrzowie Polski niezbyt dobrze wybrnęli z całej sytuacji. Przerzucili odpowiedzialność... na inne kluby.
Niedzielny mecz Legii Warszawa z ŁKS-em Łódź odbił się szerokim echem nie ze względu na wydarzenia boiskowe, ale na transparenty, które pojawiły się na stadionie przy Łazienkowskiej. Kibice Legii grozili na nich potencjalnemu inwestorowi Polonii Warszawa. Oberwało się także 17-latkowi, który niedawno przyszedł do Legii z "Czarnych Koszul".
Teraz warszawski klub opublikował oświadczenie, w którym odnosi się do całej sprawy. Nie tylko nie zapowiedział w nim wyciągnięcia jakichkolwiek konsekwencji względem autorów transparentów, lecz w zasadzie przerzucił odpowiedzialność na inne zespoły.
- Stadion to miejsce rywalizacji sportowej, a fundamentalną wartością sportu jest szacunek. To także jedna z najważniejszych wartości jakie wyznajemy w Legii Warszawa. Zawsze jednoznacznie krytycznie oceniamy wszelkie zachowania, które są sprzeczne z tą wartością. Dotyczy to również treści transparentów, które sporadycznie pojawiają się podczas meczów - napisano na początku
- Chcemy jednocześnie pokreślić, że transparenty wywieszane w czasie meczu przez jakiekolwiek grupy kibiców nie są stanowiskiem Legii, co więcej, zdarzały się przypadki, że były wymierzone we władze Klubu. Podobne zdarzenia mają regularnie miejsce również na innych stadionach w Polsce i w Europie, a Legia jest często wulgarnie obrażana podczas większości meczów wyjazdowych. Nie jest więc to z pewnością zjawisko, które dotyczy jednego klubu - dodano później.
Stanowisko Legii spotkało się z ostrą reakcją niektórych dziennikarzy. Skrytykował je między innymi Łukasz Rojgosz z "Gazety Wyborczej".
- Śmieszne jest to oświadczenie. Przepraszamy, ale jednak nie do końca. A w ogóle to nie znamy tych kibiców (kiboli?) od transparentu. Takich kibiców można kupić w każdym sklepie z kibicami. Ludzie, czy ktoś to u Was przeczytał przed publikacją? To już lepiej było nic nie pisać - napisał.