Absurdalna sytuacja w La Liga. Hiszpański bramkarz nie może grać, bo wezwała go... komisja wyborcza
Do niecodziennej sytuacji doszło w Hiszpanii. Golkiper Levante, Aitor Fernandez może nie zagrać w najbliższym meczu ligowym z Athletikiem Bilbao. Wszystko z powodu... wyborów w Hiszpanii.
Bramkarz Levante został wylosowany na listę rezerwową członków komisji wyborczej w najbliższej elekcji, która odbędzie się w nadchodzącą niedzielę. Oznacza to, że w każdej chwili może zostać wezwany do zasiadania w komisji. Zapewne nie byłby to kłopot, gdyby nie dość istotny fakt: w niedzielę Aitor Fernandez powinien być na boisku. Jego Levante zagra bowiem z Athletikiem Bilbao.
Komisja, w której być może zasiądzie Aitor, znajduje się około godziny drogi od Bilbao. Golkiper powinien być przygotowany na każdą ewentualność, a klub woli dmuchać na zimne: przedstawiciele Levante skontaktowali się z osobą wyznaczoną do komisji, żeby upewnić się, czy ta na pewno pojawi się w komisji.
Levante złożyło pismo odwoławcze, aby ich bramkarz uniknął niespodziewanej wycieczki do lokalu wyborczego, ale ich prośba została odrzucona. Uargumentowano to tym, że bez Aitora czy też z nim, starcie z Bilbao i tak się odbędzie. Klub zaś twierdzi, że brak Aitora wpłynąłby na równe szanse obu drużyn.
Działacze są pod ścianą, bo drugi golkiper, Oier leczy obecnie uraz. Możliwe, że należy będzie sięgnąć po "posiłki" do zespołu rezerw.
Wszystko okaże się w niedzielę. Aitor Fernandez ma stawić się w lokalu wyborczym o 8:00. Jeśli okaże się zbędny do pracy w komisji, zdąży wrócić na San Mames przed rozpoczęciem przedmeczowej rozgrzewki.