5 lat od wielkiej wpadki młodzieżówki Michniewicza. Też były Wyspy Owcze. Przestroga dla obecnej kadry
Równo 5 lat temu Polska też grała z Wyspami Owczymi. Na własnym boisku. I ledwo wyszarpała remis.
7 września 2018 r. reprezentacja U-21 Czesława Michniewicza zmierzyła się z Farerami w eliminacjach do młodzieżowego EURO. Spotkanie rozegrane w Lublinie zakończyło się sensacyjnym remisem 1:1, co było wielką wpadką biało-czerwonych.
Co więcej, długo to goście prowadzili. W 15. minucie gola na 1:0 dla Wysp Owczych zdobył Jakup Thomsen. Wyrównanie padło dopiero w 72. minucie i to z rzutu karnego. Przed całkowitą kompromitacją Polskę uratował Dawid Kownacki.
Remis nie był przypadkiem, bo niespełna rok wcześniej, w listopadzie 2017 r., oba zespoły również podzieliły się punktami. Polacy na wyjeździe zremisowali 2:2, po tym jak w doliczonym czasie gry na listę strzelców wpisał się Bartosz Kapustka.
Dwa punkty na sześć możliwych z Wyspami Owczymi, najsłabszą drużyną w grupie, spowodowały, że młodzieżówka Michniewicza zajęła drugie miejsce w tabeli, punkt za Danią. W efekcie biało-czerwoni musieli grać w barażach o awans na EURO. Tam zmazali plamę, zaskakująco wyrzucając za burtę Portugalię. Na samym turnieju pokonali zaś Belgię (3:2) i Włochy (1:0), po czym przegrali z Hiszpanią (0:5).
Wpadki kadry U-21 sprzed lat stanowią przestrogę dla obecnej reprezentacji seniorskiej, która dziś zagra z Wyspami Owczymi na PGE Narodowym. Każdy inny scenariusz niż zwycięstwo będzie klęską ekipy Fernando Santosa, jak tlenu potrzebującej punktów w eliminacjach EURO 2024.