24 karne i awans! Puszcza gra dalej w Pucharze Polski
Puszcza Niepołomice gra dalej w Pucharze Polski! Ekipa z Ekstraklasy finalnie dała radę pierwszoligowcowi, Górnikowi Łęczna.
Już od początku pierwszej połowy obie ekipy ruszyły do zdecydowanego ataku, licząc na szybkiego gola. Dobrze w bramkach spisywali się jednak Michał Perchel i Branislav Pindroch.
Pierwszy z golkiperów musiał skapitulować w 33. minucie. Debiutanckie trafienie w nowych barwach zaliczył Bekzod Achmedow, który popisał się znakomitym wykończeniem.
Po przerwie piłkarze Puszczy liczyli na wyrównanie, jednak napotkali na twardy opór. Świetne parady zaliczał Pindroch, a Dominykas Barauskas i Filip Szabaciuk byli nie do przejścia.
Zawodnicy Górnika byli bliscy potwierdzenia dominacji po 50. minucie. Najpierw dobrą sytuację zmarnował Przemysław Banaszak, a chwilę potem niecelnie głową uderzył Barauskas.
Czas mijał nieubłaganie. W 74. minucie Puszcza w końcu się przebudziła. Wyrównującą bramkę zdobył Michalis Kosidis. Po chwili mogło być 1:2, ale napastnik trafił tylko w słupek.
W ostatnich minutach poszukiwania decydującego trafienia przybrały na sile. Swoją okazję miał m.in. Adam Deja. Konkretów jednak zabrakło, wobec czego potrzebna była dogrywka.
W niej było widać już kolosalne zmęczenie graczy obu ekip. Gra nie kleiła się, podania traciły na celności, strzały zdarzały się z rzadka. Zwycięzcę starcia musiały wyłonić rzuty karne.
Na samym początku nie pomylili się Artur Craciun oraz Hubert Turski. Po chwili nie zawiedli Michal Siplak i Jonathan de Amo. Bez pudła trafili również Roman Yakuba oraz Kamil Orlik.
Obu stronom udawało się wytrwać wojnę nerwów także w kolejnych sześciu rundach "jedenastek". Dopiero w dziesiątej serii zarówno Perchel, jak i Pindroch mieli okazję się wykazać.
Przy 11. kolejce golkiper Górnika obronił strzał. Sam jednak uderzył nad bramką. Finisz przyniosła 12. seria. Craciun trafił, a Perchel obronił strzał Turskiego. Puszcza z awansem.