Tragiczna śmierć byłego koszykarza NBA. Przerażające podejrzenia
W połowie grudnia świat obiegła informacja o śmierci Janisa Timmy. Według wstępnych ustaleń łotewski koszykarz miał popełnić samobójstwo. Teraz na jaw wychodzą nowe, szokujące fakty.
Janis Timma przed laty był uważany za jednego z najlepszych koszykarzy na Łotwie. W 2013 roku został on wybrany w drafcie NBA przez Memphis Grizzlies. Później bronił również barw Zenitu Sankt Petersburg, Baskonii, Olympiakosu Pireus, Uniksu Kazań i amerykańskiego Lakeland Magic.
17 grudnia agencja prasowa TASS przekazała informację o śmierci Timmy. Ciało byłego koszykarza został odnalezione nieopodal hotelu w Moskwie. Według ustaleń miał on popełnić samobójstwo.
Teraz na jaw wyszły jednak nowe szczegóły. Marek Pugaczow, który prywatnie był przyjacielem 32-latka, nie wierzy w teorię o odebraniu sobie życia przez Łotysza. Z racji tego, że znaleziono przy nim telefon z wiadomością on Anny Sedakowej, mogła ona mieć udział w jego śmierć.
Kobieta była zdruzgotana informacjami dotyczącymi Timmy. Za pośrednictwem sieci poprosiła o uszanowanie jej prywatności.
Portal Mash donosi, że Pugaczow ma złożyć zeznanie obciążające Ukrainkę. Jego zdaniem była partnerka może być zamieszana w morderstwo Timmy. Piosenkarka miała zlecić zabójstwo koszykarza, aby zająć jego cały majątek. W posiadaniu Łotysza były cztery mieszkania.
Z doniesień serwisu Jauns.lv wynika zaś, że tuż po śmierci 32-latka Sedakowa miała skontaktować się z matką Timmy, aby poprosić ją o kod do telefonu zmarłego. Przedmiot ten został jednak zajęty przez policję i służy jako dowód w sprawie. Jej rozwiązaniem zajmuje się prokuratura.