Reprezentant Polski starł się z kibicem. Afera po zakończeniu spotkania, musieli interweniować ochroniarze
Mateusz Ponitka nie będzie dobrze wspominał ostatniego meczu Euroligi. Jego klub poniósł sensacyjną porażkę, a on sam wdał się w awanturę z kibicem.
W ostatniej kolejce Euroligi Partizan Belgrad sensacyjnie przegrał z Bayernem Monachium 78:79. Oznacza to, że ekipa Mateusza Ponitki będzie musiała do końca drżeć o awans do play-offów.
Fani nie byli zadowoleni z końcowego rezultatu. Okazali to, wygwizdując swoich ulubieńców. Obawiano się eskalacji konfliktu, dlatego koszykarze zeszli z parkietu w towarzystwie ochroniarzy.
W szatni nie zameldował się jednak Mateusz Ponitka. Polak pozostał na placu gry, gdyż usłyszał z trybun wulgrane słowa skierowane w swoją stronę. Zdecydował się szybko wyjaśnić sytuację.
30-latek ruszył w kierunku obrażającego go mężczyzny. Wydawało się, że dojdzie do rękoczynów. Ochroniarzom udało się rozdzielić obu mężczyzn, doszło jednak do zaciętej dyskusji.
Obelżywie wysławiającym się kibicem okazał się popularny belgradzki tatuator Marko Jovicić. Okazało się, że oburzył go nie tyle sam wynik, ile fakt, że przypisane do jego karnetu miejsce na arenie zajęła partnerka Ponitki.
Ostatecznie sytuację udało się załagodzić, a Ponitka i spółka mogą skupiać się na rozgrywkach ligowych oraz następnym meczu w ramach Euroligi. 29 lutego zagrają z tureckim Anadolu Efes.