Porażka Clippers w Filadelfii. Słaby Gortat

Los Angeles Clippers przegrali na wyjeździe z Philadelphia 76ers 113:122 w czwartkowym meczu ligi NBA. Marcin Gortat przebywał na parkiecie dziewięć minut i w tym czasie zanotował dwie zbiórki, jedną asystę, jeden blok i dwie straty.
Bohaterem spotkania został Joel Embiid. Zawodnik, który ma ambicje, aby w tym sezonie powalczyć o tytuł MVP i najlepszego obrońcy, od początku rozgrywek prezentuje bardzo wysoką formę. W czwartek zdobył 41 punktów i miał 13 zbiórek. To już jego szósty mecz w tym sezonie z przynajmniej 30 punktami i 10 zbiórkami.
- To jest wspaniałe. Trzeba po prostu grać agresywnie i trzymać się założeń naszego systemu gry - skomentował Embiid.
14 punktów i 11 asyst dołożył Ben Simmons. Natomiast 18 "oczek" miał J.J. Redick. To jednak Embiid poprowadził po raz kolejny swój zespół do triumfu. - On jest twardym zawodnikiem, z wielkimi umiejętnościami. Potrafi rzucać i praktycznie umie wszystko - pochwalił go Doc Rivers, trener Clippers.
- My natomiast nie rozciągaliśmy dobrze gry i mieliśmy złą selekcję rzutów. Takie coś nie może się zdarzać - dodał. Dla jego zespołu 26 punktów zdobył Lou Williams, 25 Danilo Gallinari, a 24 Tobias Harris.
Drużyna z Filadelfii po tej wygranej zajmuje szóste miejsce w Konferencji Wschodniej z bilansem 5-4. Jej kolejnym rywalem będą Detroit Pistons. Natomiast zespół z Kalifornii plasuje się na ósmej pozycji na Zachodzie z czterema zwycięstwami i taką samą liczbą porażek. Jego kolejnym rywalem będą na wyjeździe Orlando Magic.
*****
Philadelphia 76ers - Los Angeles Clippers 113:122
Williams 26, Gallinari 25, Harris 24 - Embiid 41, Redick 18.
Philadelphia 76ers - Los Angeles Clippers 113:122
Williams 26, Gallinari 25, Harris 24 - Embiid 41, Redick 18.