NBA. Warriors wygrali w Toronto i wciąż walczą o obronę tytułu

Po ponad miesięcznej przerwie do gry w zespole Wojowników wrócił Kevin Durant. Zaczął mecz bardzo dobrze, ale po zaledwie kilkunastu minutach opuścił parkiet z powodu kontuzji Achillesa. Świetnie spisali się jednak jego koledzy z zespołu.

Stephen Curry zdobył 31 punktów, Klay Thompson 26, a Draymond Green miał 10 "oczek", 10 zbiórek i osiem asyst. - Kiedy przegrywaliśmy sześcioma punktami na kilka minut przed końcem, to mogliśmy rzucić ręcznik i się poddać, ale tego nie zrobiliśmy. Cały czas twardo się trzymamy - powiedział Green.

W samej końcówce spotkania, po trzech kolejnych celnych rzutach zza łuku goście wyszli na prowadzenie. Ostatnia akcja, już przy wyniku 106:105 dla Warriors, należała do gospodarzy. Rzutu z trudnej pozycji nie trafił Kyle Lowry, będąc zablokowanym przez Greena. - Teraz musimy wyciągnąć wnioski, aby zagrać lepiej w następnym meczu - podkreślił Lowry, zdobywca 18 punktów. 26 "oczek" i 12 zbiórek miał Kawhi Leonard.

- Mieliśmy szansę, aby zdobyć już teraz mistrzostwo, ale nie udało. Nie zagraliśmy wystarczająco dobrze, trochę źle przeprowadzaliśmy nasze akcje - przyznał Fred VanVleet.

W rywalizacji do czterech zwycięstw jest 3-2 dla Raptors. Kolejne spotkanie zostanie rozegrane w czwartek w Oakland. Jedyną drużyną w historii NBA, która nie sięgnęła po mistrzostwo prowadząc w finałach 3-1, byli Golden State Warriors. Wtedy takie straty odrobili z nimi w 2016 roku Cleveland Cavaliers.

*****

Toronto Raptors - Golden State Warriors 105:106

Leonard 26, Lowry 18 - Curry 31, Thompson 26.

Stan rywalizacji do czterech zwycięstw: 3-2 dla Raptors.