NBA. Jeremy Sochan poddymił na Twitterze. Reprezentant Polski wbił szpilkę LeBronowi Jamesowi

Los Angeles Lakers awansowało do kolejnej fazy play-off po niespodziewanym pokonaniu Golden State Warriors. W półfinale klub wspierany przez Jacka Nicholsona trafił na Denver Nuggets, ale nie zaliczył udanego otwarcia rywalizacji.

W pierwszym meczu zespół dowodzony przez Nikolę Jokicia wygrał 108:103 i zrobił krok w stronę finału Konferencji Zachodniej. Wspomniany Serb był drugim najlepiej punktującym graczem na parkiecie - zdobył 23 "oczka".

Niekwestionowanym bohaterem był jednak Jamal Murray, który rzucił aż 37 punktów. Tym samym Kanadyjczyk nie tylko skradł blask Jokiciowi, ale przede wszystkim LeBronowi Jamesowi.

Legendarny koszykarz nie zdołał zmienić losów starcia, a jego występ niespodziewanie krytycznie ocenił Jeremy Sochan. Reprezentant Polski wbił szpilkę jednemu z najlepszych zawodników w historii.

- Dlaczego "Król" James tak często jest flopem? - napisał na Twitterze.

Słowa przedstawiciela San Antonio Spurs odbiły się szerokim echem i były ochoczo komentowane. Nie brakowało głosów, że 19-latek powinien okazać większy szacunek względem lidera Los Angeles Lakers.