LeBron James ma nie zagrać przeciwko Kings. Kontuzja lidera Lakersów nie jest jednak poważna

LeBron James doznał kontuzji pachwiny w wygranym wtorkowym meczu na wyjeździe z Golden State Warriors 127:101. Lider Los Angeles Lakers w środę uda się na prześwietlenie, ale według doniesień "ESPN", nie powinien pauzować dłużej niż kilka dni.
James opuścił parkiet po kilku minutach trzeciej kwarty. Nie był w stanie kontynuować gry, bo czuł ból w lewej pachwinie. - Nigdy za bardzo nie martwię się kontuzjami. Potrafiłem zejść o własnych siłach. Poczułem, że mnie pociągnęło. Kilka razy próbowałem jeszcze się trochę poruszać i zobaczyć, czy mi przejdzie, ale tak się nie stało. Dobra rzecz jest taka, że nie został naruszony mięsień - powiedział James w rozmowie ze stacją "ESPN".
Pod jego nieobecność Wojownicy niemal w całości odrobili kilkunastopunktową stratę, ale w czwartej kwarcie Jeziorowcy zaprezentowali świetną koszykówkę i odnieśli imponujące zwycięstwo w hali obrońców mistrzowskiego tytułu. James miał na swoim koncie 17 punktów, 13 zbiórek i pięć asyst.
"Król" w środę będzie miał prześwietlenie, aby dokładnie wyjaśnić, czy uraz faktycznie nie jest poważniejszy. Trener Luke Walton zapowiedział już, że do kolejnego spotkania przeciwko Sacramento King drużyna będzie przygotowywała się bez swojego lidera.
LeBron James wystąpił we wszystkich 82 meczach sezonu regularnego poprzednich rozgrywkach. Zagrał także w każdym spotkaniu w tym sezonie. Wszystko jednak wskazuje, że opuści czwartkowe starcie w Sacramento przeciwko Kings. Los Angeles Lakers zajmują czwarte miejsce w Konferencji Zachodniej z bilansem 20-14.