Gorąco w kadrze polskich koszykarzy, padły mocne słowa. "Musieliśmy sobie porozmawiać po męsku"
Reprezentacja Polski koszykarzy 3x3 nie może zaliczyć do udanych początku Igrzysk Olimpijskich w Tokio. Jeden z zawodników, Paweł Pawłowski, w rozmowie z Edytą Kowalczyk z "Przeglądu Sportowego" nie ukrywał, że po pierwszej porażce z Łotwą gracze odbyli między sobą trudną rozmowę.
Przed turniejem olimpijskim wydawało się, że Polacy znajdą się wśród kandydatów do medalu. Pierwszy mecz przyniósł jednak porażkę z Łotwą, a wściekłości nie ukrywał Michael Hicks.
Zawodnik, który miał być gwiazdą naszej kadry, na razie rozczarowuje. Eksperci zwracają uwagę na jego zbyt indywidualną grę, która często przynosi więcej szkody niż pożytku. Po pierwszym meczu atmosfera w polskiej kadrze nie była najlepsza.
- Musieliśmy sobie po męsku porozmawiać po tym pierwszym meczu, co przyniosło skutek. Może nie w postaci zwycięstwa z Serbami, ale pamiętajmy, że ten rywal nie znalazł się w igrzyskach przypadkowo - przyznał Paweł Pawłowski.
Na razie "Biało-Czerwoni" wygrali tylko jeden z trzech meczów, po dogrywce pokonując Japonię. Spotkanie z Serbią zakończyło się porażką, choć w pewnym momencie Polacy prowadzili pięcioma punktami.
- Tutaj nawet 10 punktów to nie jest bezpieczna przewaga. Trzeba być cały czas skoncentrowanym i tego zabrało. Nie zagraliśmy konsekwentnie. Ta porażka nas zabolała, ale na pewno się podniesiemy i bez dwóch zdań wygramy drugi mecz - zapowiada Pawłowski w rozmowie z Edytą Kowalczyk z "Przeglądu Sportowego".
W niedzielę reprezentacja Polski zmierzy się jeszcze z Rosyjskim Komitetem Olimpijskim. To spotkanie zaplanowano na 11:40 naszego czasu. Ewentualna porażka może bardzo mocno skomplikować sytuację "Biało-Czerwonych".