Dramat w NBA. Trafił z parkietu do szpitala. Cała hala momentalnie zamarła

Dramat w NBA. Trafił z parkietu do szpitala. Cała hala momentalnie zamarła
YouTube Screen
W trakcie meczu NBA doszło do dramatycznej sytuacji. Jaylen Wells runął na parkiet i nie podnosił się z niego przez dłuższą chwilę. Ostatecznie opuścił boisko na noszach.
W środę Memphis Grizzlies pokonali Charlotte Hornets w meczu sezonu zasadniczego NBA. Rywalizacja zakończyła się wynikiem 124:100.
Dalsza część tekstu pod wideo
W kadrze zwycięskiej drużyny znalazł się Jaylen Wells. Z uwagi na dramatyczną sytuację 21-latek nie był w stanie dokończyć minionego spotkania.
Do zdarzenia z udziałem Amerykanina doszło pod koniec drugiej kwarty. Koszykarz drużyny z Memphis ruszył z kontratakiem i chciał wykonać wsad.
Ostatecznie zamiary Wellsa zostały pokrzyżowane przez KJ’a Simpson. Gracz Charlotte Hornets sfaulował 21-latka, który momentalnie runął na plac gry.
Po upadku Amerykanina cała hala zamarła. Gracz Grizzlies uderzył głową w parkiet i się z niego nie podnosił. Ostatecznie opuścił boisko na noszach.
Wells został przetransportowany do szpitala. Lekarze stwierdzili, że doszło u niego do złamania prawego nadgarstka. Dodatkowo, 21-latek skarżył się na bóle szczęki, twarzy oraz pleców.
Po opuszczeniu parkietu przez Amerykanina środowa rywalizacja została wznowiona. Sędzia ukarał Simpsona za niesportowe przewinienie drugiego stopnia i wyrzucił go z boiska.
Redakcja meczyki.pl
Filip Węglicki10 Apr · 14:15
Źródło: X

Przeczytaj również