Curry chce mieć swój klub w NBA. Zamierza pójść drogą Jordana
Czołowy koszykarz NBA, Stephen Curry, chce być jak legenda tych rozgrywek, Michael Jordan. Z jego słów wynika, że po zakończeniu kariery zamierza zostać właścicielem jednego z klubów.
Kilka tygodni temu Stephen Curry przyczynił się do sięgnięcia przez USA po złoty medal olimpijski w turnieju koszykarzy. Gracz Golden State Warrios był jednym z najskuteczniejszych zawodników w zespole.
Lada chwila amerykański zawodnik rozpocznie swój 16. sezon na parkietach NBA. Curry nie ukrywa jednak, że choć pojawiają się myśli o emeryturze, nie zamierza on jeszcze kończyć kariery.
- Myślę o emeryturze, ale te myśli się zatrzymują, bo musisz przygotować się na następny mecz, a istnieje rutyna, co akceptujesz. W końcu dojdziesz do punktu, w którym się obudzisz i niezależnie od tego, co powie ci ciało powiesz: "Nadszedł czas". Ale nie sądzę, bym był tego blisko - mówił Curry.
Były mistrz NBA z Golden State Warriors dodał, że po zakończeniu kariery chciałby on zostać w największej lidze koszykarskiej. Niewykluczone, że w przyszłości będzie zarządzał jednym z klubów.
- Wydaje mi się, że mógłbym wykonać dużo dobrej pracy dla organizacji, aby poprowadzić drużynę do mistrzostwa NBA - dodał.
Gdyby plan założony przez 35-latka się spełnił, poszedłby on w ślady Michaela Jordana. W przeszłości legenda NBA była właścicielem Charlotte Hornets. Finalnie sprzedała jednak te udziały.